Belgia zakazuje podsuwania Forex-u klientom detalicznym

praca maklera giełdowego

Ahmad Nawawi (Flickr.com)

W Belgii wprowadzono ograniczenia dotyczące korzystania z rynku walutowego Forex. Zakaz dotyczy drobnych inwestorów, którzy – według rządu – nie są wystarczająco przygotowani do udzielania się na tak ryzykownym parkiecie.

Belgijski odpowiednik polskiej Komisji Nadzoru Finansowego oficjalnie ogłosił, że firmy brokerskie mają zakaz oferowania gry na rynku Forex wszelkim drobnym inwestorom. Nie można ani oferować, ani tym bardziej sprzedawać produktów, które pozwalają dokonywać zakładów o zmianę kursu. Po Belgach, o podobnym kroku myślą Francuzi. Tam sprawa zakazu gry ma zostać omówiona do końca września 2016 r.

Belgowie ograniczyli dostęp małych inwestorów do takich opcji na rynku OTC, jak kontrakty o krótkim terminie zapadalności, kontrakty CFD oraz opcje binarne. Szczegółów na temat zakazu zachęcania inwestorów do gry na giełdzie walutowej nie podano, ale wyjaśniono, że chodzi o wszelkie takie prezentacje, które mogłyby skłaniać do otwarcia portfela na Forex lub bezpośrednio do inwestycji. Oprócz tego platformy pośredniczące między inwestorami, a samą giełdą nie mogą stosować zbyt agresywnych technik sprzedaży. Mają zakaz mówienia o fikcyjnych promocjach i nie mogą kontaktować się telefonicznie za pomocą zewnętrznych call centre.

Po decyzji Belgów, w Polsce również rozgorzała dyskusja na temat zasadności zachęcania małych inwestorów do rynku Forex. Dane polskich jednostek wskazują, że co roku na rynku walutowym tracimy kilkanaście milionów złotych. Różnicą jest jednak fakt, ze w naszym kraju marketing Forexu nie jest jeszcze tak rozbudowany, jak na Zachodzie. Niemniej, KNF już teraz wymaga od brokerów, by każdego klienta dokładnie informowali o możliwych do poniesienia stratach. Ten obowiązek wejdzie w życie we wrześniu br.

KNF ustaliło również najwyższą możliwą do przewidzenia wysokość dźwigni. Dzięki temu można przegrać nie więcej niż stukrotność kwoty posiadanej w portfelu inwestycyjnym. Nie wszyscy polscy ekonomiści popierają jednak działania Belgów. Nawet ci, którzy mają świadomość, jak ryzykowny jest Forex, sprzeciwiają się ograniczeniom twierdząc, że każdy ma prawo sam decydować, w co chce zainwestować.