Biura podróży powoli spłacają długi

Przed sezonem turystycznym, w maju, kondycja polskich biur podróży była rekordowo słaba. W Krajowym Rejestrze Długów znajdowało się aż 166 touroperatorów.

Łączne długi biur podróży były większe niż w dobie ostatniego, niszczącego kryzysu ekonomicznego. W maju sięgnęły aż 2,17 mln złotych, czyli o 830 tys. więcej niż jeszcze dwa lata wcześniej. Teraz bardzo powoli odbijają się od dna. Nadrabiają straty i spłacają należności.

Choć długi biur podróży topnieją, to jednak dzieje się to w wyjątkowo ślimaczym tempie. Na początku lipca ostateczny bilans się poprawił, do 1,91 mln zł na minusie. W dwa miesiące touroperatorzy swoim wierzycielom spłacili ok. 260 tys. zł. Należy jednak zaznaczyć, że KRD prowadzi monitoring długów zaciąganych tylko w Polsce. Faktyczny wymiar spoczywającego na nich obciążenia z pewnością jest wyższy.

To, że touropreratorzy starają się wydostać z tarapatów to dobry znak dla całej branży turystycznej. Tym bardziej, że popyt na wyjazdy zagraniczne jest daleki od podaży. Oznacza to, że jeszcze jest ona w stanie wykrzesać zyski, nawet w tak trudnych okolicznościach do prowadzenia biznesu, jak obecnie. Jednak spłata długów wynika najprawdopodobniej z sezonowości. Sezon wakacyjny każdego roku generuje większe zyski agencji turystycznych. Istnieje jednak szansa, że trend się utrzyma, a biura systematycznie będą zmagały się z problemami na tle finansowym.

Na ile jednak to tylko okresowa poprawa sytuacji trudno wyrokować? Turystom mimo wszystko pozostaje ostrożność i przed każdym wyjazdem dokładne sprawdzanie stanu finansów touroperatora.