Dieta wegańska – zdrowie i światopogląd

warzywa i owoce

comprock (Flickr)

Przy okazji Międzynarodowego Dnia Bez Mięsa (obchodzony jest 20 marca) w Newsweeku ukazał się wywiad z Katarzyną Malec. Ekspertka z magazynu „Vege” odpowiadała na pytania związane z dietę wegańską i wegetariańską.

Katarzyna Malec zaprzecza stwierdzeniu, że jesteśmy mięsożerni. Stwierdza za to, że jesteśmy wszystkożerni. Dzięki temu z powodzeniem możemy stosować diety bezmięsne. Jako najprostszy dowód podaje siebie i swoją córeczkę – pani Malec jest weganką od 10 lat, jej córeczka od urodzenia, czyli od pięciu lat. Dieta wegetariańska, a nawet prawidłowo zbilansowana dieta wegańska, wbrew obiegowym opiniom, dostarczają organizmowi wszystkich niezbędnych składników odżywczych. Jedyny wymóg to spożywanie urozmaiconych posiłków, zawierających produkty z wszystkich grup pokarmowych. Istotna jest też rezygnacja z żywności przetworzonej na rzecz świeżej żywności. W przypadku diety wegańskiej jedynie witamina B12 może wymagać suplementacji. Znajduje się ona nie tylko w mięsie, ale też w glebie. Dlatego nasi przodkowie nie mieli problemów z jej niedoborem – spożywali ją wraz z warzywami i owocami.

Katarzyna Malec zaprzecza popularnemu mitowi, jakoby dieta bezmięsna powodowała osłabienie organizmu. Wspiera się opinią Amerykańskiego Stowarzyszenia Dietetycznego, zgodnie z którą dieta wegańska (a więc nawet bardziej radykalna niż wegetariańska) jest odpowiednia dla każdego, niezależnie od wieku, w tym także dla osób starszych, karmiących kobiet czy sportowców. Argumenty zarzucające weganizmowi zły wpływ na zdrowie wydają się nieco absurdalne w świetle tego, że coraz częściej lekarze mówią o chorobach wywoływanych spożywaniem mięsa.

Jednak zdrowie to nie wszystko o co chodzi w weganizmie i wegetarianizmie. Pani Malec deklaruje, iż w jej przypadku o wyborze diety decydowały głównie przesłanki natury etycznej. Nie zgadza się ona na przedmiotowe traktowanie zwierząt, nie byłaby zdolna zabić zwierzęcia dla pokarmu i nie chce, aby ktoś robił to za nią. Do tego dochodzą argumenty moralne o ekologicznej podbudowie – produkcja mięsa bardzo obciąża środowisko naturalne. Wytworzenie kilograma mięsa wymaga zużycia około 10 kilogramów pokarmu roślinnego. Oznacza to dziesięciokrotnie większe wykorzystanie wody, areału, środków ochrony roślin, paliwa do maszyn rolniczych.

Za zdrową dietę jarską uznało również WHO. Pozytywne opinie wydawane przez szanowane ośrodki to jeden z czynników, dzięki któremu weganizm i wegetarianizm stają się coraz bardziej popularne, także w Polsce. Prawdopodobnie jednak mięso nie zostanie wyparte z naszej diety. Zmienią się za to metody jego pozyskiwania – będzie ono hodowane sztucznie, metodą in vitro.

[źródło: newsweek.pl]