Opłata audiowizualna – stan obecny

opłata audiowizualna

Wraz z początkiem sierpnia w polskich mediach zawrzało. Za sprawą projektu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dotyczącego wprowadzenia „opłaty audiowizualnej” rozpoczęła się dyskusja nad zasadnością takich opłat. Nie ulega również najmniejszym wątpliwościom, że jest to kolejny ukryty podatek, nie różniący się niczym od swojego poprzednika – abonamentu RTV.

Mierny poziom reprezentowany przez Polska Telewizję Publiczną jest według władz telewizji wynikiem niskich wpływów z abonamentu. Nie powinno więc dziwić, że TVP oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nieustannie stara się forsować coraz to bardziej szalone pomysły, mające na celu pozyskanie pieniędzy. Obecnie abonament radiowo-telewizyjny wynosi 18 zł i płacić go musi każdy posiadający zarejestrowany odbiornik RTV, a wpływy z obecnego abonamentu stanowią jedynie 20% całości wpływów TVP. Wiele osób niezadowolonych z niskiego poziomu programów produkowanych przez TVP wyrejestrowuje swoje odbiorniki i przestaje płacić abonament. Nowa ustawa ma to zmienić. Abonament ma ustąpić miejsca „opłacie audiowizualnej’ wynoszącej około 10-15 zł. TVP oraz Polskie Radio planuje wprowadzenie jej już w styczniu 2014 roku (prezes Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – Jan Dworak uważa jednak, że możliwość wprowadzenia opłaty pojawi się dopiero w 2015 roku).

Wraz z końcem wakacji mają się też skończyć konsultacje w sejmie na temat legalności projektu. Opłata ta w przeciwieństwie do starego abonamentu ma być obowiązkowa, niezależnie od tego czy posiadamy zarejestrowany odbiornik telewizyjny lub radiowy. Opłata ponieważ pobierana będzie od każdego gospodarstwa domowego. W związku z tym pojawiają się wątpliwości czy wprowadzenie ustawy będzie zgodne z prawem, m. in. z konstytucją. Sytuacja ta jest także bardzo niebezpieczna dla wolnych mediów a także ustanawia krajowe media jako monopolistę. Wprowadzenie nowej opłaty będzie przynosiło TVP zyski niezależne od jakości programów nadawanych przez Telewizję Polską. Telewizja publiczna, w związku z tym nie będzie ponosić finansowej odpowiedzialności za swoje programy, ponieważ niska oglądalność nie wpłynie negatywnie ich na zyski. Niezależnie od oglądalności publiczny dostawca telewizji i tak otrzyma pieniądze pochodzące z „opłaty audiowizualnej”.

Dodatkowym gwoździem do trumny TVP jest też rozwój mediów internetowych. Spychane na dalszy plan programy kulturalne oraz naukowe emitowane w tradycyjnej telewizji dalece ustępują jakości tych, które można znaleźć w sieci. Ponadto są one również marginalizowane na rzecz programów publicystycznych, którym większość widzów zarzuca brak obiektywności. W wyniku takiej sytuacji świadomy odbiorca coraz częściej sięga do mediów zapewniających mu treści, których potrzebuje, w przeciwieństwie do tradycyjnej telewizji nadające programy niezależnie od woli użytkownika.

Wprowadzenie opłaty audiowizualnej argumentowane jest również chęcią zapewnienia otwartego dostępu do kultury. System ten jednak nie spełnia swojego zadania. Dostęp do dóbr kultury jest nadal utrudniony i zapewne będzie tak nadal po zmianie obecnej formy opłaty abonamentowej na nowszą.

Opłata audiowizualna, której beneficjentem miałby by być państwowe media, wydaje się uzasadniona jedynie w przypadku chęci przeznaczenia wpływów z niej na upowszechnienie dostępu do źródeł kultury społeczeństwu. Najlepszym sposobem na to w moim mniemaniu byłoby wykorzystywanie ich wyłącznie do finansowania kosztów wprowadzenia produkcji TVP do darmowych serwisów internetowych, gdzie każdy zainteresowany mógłby obejrzeć je bez uiszczania opłat. Jednocześnie również Telewizja Polska powinna zaprzestać produkcji kolejnych programów ze środku pochodzących z abonamentu (bądź opłaty audiowizualnej), aby przystosować się do zmieniającego się rynku medialnego. Reasumując – w moim mniemaniu opłata audiowizualna nie powinna być wprowadzana w życie, a opłata abonamentowa powinna być pobierana tylko i wyłącznie od użytkowników korzystających z programów TVP. Do wprowadzenia takiego rozwiązania niezbędne byłaby komercjalizacja telewizji publicznej, jednak w związku z sytuacją panująca na rynku medialnym takie posunięcie jest konieczne

The following two tabs change content below.

Daniel Kurylak

Daniel Kurylak (1976), z zawodu front end developer, z zamiłowania rowerzysta, kolekcjoner znaczków, warszawiak i internauta. Fascynują go nowe technologie oraz wszystko co związane z Internetem. Dni upływają mu na wykonywaniu zleceń, obserwowaniu tego, co się dzieje w sieci oraz pisaniu artykułów.