Poczta Polska dostanie wyłączność na państwowe przesyłki? Rządowe zapowiedzi

Poczta Polska logo

Poczta Polska ma uzyskać wyłączne prawo do obsługi przesyłek państwowych. Rząd zapowiedział również, że nie zamierza prywatyzować spółki i że nie wejdzie ona na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych.

Ekonomiści Banku Pocztowego już w ubiegłym roku zakładali, że jeżeli zmieni się władza w Polsce, to raczej nie dojdzie do wprowadzenia Poczty Polskiej na Giełdę Papierów Wartościowych. W wątpliwość poddawano również prywatyzację spółki, dlatego nie jest to szczególnym zaskoczeniem. Bank Pocztowy twierdzi przy tym, że od momentu przejęcia rządu przez Prawo i Sprawiedliwość strategia rozwoju spółki uległa znacznym zmianom.

Najważniejszą zmianą, jaką wprowadzają nowe władze ma być przyznanie Poczcie Polskiej wyłącznego prawa do obsługi przesyłek państwowych. W wielu przypadkach może się to okazać dużo lepszym rozwiązaniem niż wcześniejsze przekazywanie tych obowiązków prywatnym firmom. Nie mogły one skutecznie doręczać wszystkich listów, choćby z powodu niedostatecznie rozwiniętej sieci punktów odbioru. Problemy z odbiorem przesyłek mieli głównie mieszkańcy mniejszych miejscowości.

Oczywiście, prywatne firmy będą mogły nadal obsługiwać pozostałych klientów, dlatego niektórzy eksperci uważają, że zaczną one konkurować z Pocztą Polską. Twierdzi się, że prywatne jednostki działające na rynku usług pocztowych będą starały się podnosić jakość swoich usług, a jednocześnie będą chciały obniżać ceny. Takie zaostrzenie konkurencji może być korzystne dla klientów, którzy zyskają większy wybór za niższą cenę. Chociaż wydaje się, że plany dla Poczty Polskiej mają przynieść jej wiele dobrego, to jednak nie wszyscy podchodzą do nich tak optymistycznie.

Zrzeszająca prywatnych pracodawców Konfederacja Lewiatan uważa, że Poczta Polska powinna zostać sprywatyzowana. Jej przedstawiciele dodają jednak, że na razie na to nie liczą, ponieważ zdają sobie sprawę z nastawienia rządu, który woli samodzielnie kontrolować najważniejsze jednostki. Nie ukrywają przy tym, że politycy nie są w stanie kierować spółką tak dobrze, jak mogą to robić doświadczeni przedsiębiorcy, mający wprawę w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych i kierujący się nie celami politycznymi a założeniami ekonomicznymi.