Raport: 9 mln Polaków w ciągu ostatnich 14 lat – w pośredniaku

Nysa walczy z bezrobociem. Nowy pomysł urzędników

Na podstawie danych pozyskanych z resortu pracy i polityki społecznej „Dziennik Gazeta Prawna” wyliczył, że od 2000 r. przez urzędy pracy przewinęło się prawie 9 milionów Polaków. Pośredniaki nie mają już gdzie przechowywać akt!

Chociaż skala bezrobocia zaczęła zmniejszać się już w ubiegłym roku, a jej incydentalne wzrosty nie były w tym czasie duże, to jednak problem braku pracy w Polsce jest widoczny od kilku lat. O tym, jak wielu osób on dotyka świadczyć może fakt, że na przestrzeni ostatnich 14 lat niemal 9 milionów Polaków było zarejestrowanych w urzędzie pracy. Tak wynika z szacunków dokonanych przez „Dziennik Gazeta Prawna” na podstawie danych pozyskanych z resortu pracy i polityki społecznej.

Duża liczba bezrobotnych odnotowanych w ostatnich kilkunastu latach powoduje, że niemal w każdym powiecie urzędy pracy zmagają się z ogromną ilością zalegających teczek z aktami petentów. Nawet te, których właściciele znaleźli już zatrudnienie, wciąż muszą być archiwizowane. Przy 9 milionach osób, które w ostatnich latach rejestrowały się w pośredniakach, daje to stosy dokumentów, na które nie ma już miejsca. Zarządcy niektórych urzędów pracy alarmują, że wkrótce nie będą mieli gdzie przechowywać teczek z historią bezrobocia mieszkańców powiatu.

Z drugiej jednak strony można dopatrzyć się pewnej korzyści wynikającej z dużej liczby osób mających w swoim życiu przygodę z pośredniakiem. Choć ma to negatywny wpływ na gospodarkę, jak i na sytuację materialną samych bezrobotnych, to jednak świadomość, że tak wiele osób widniało w rejestrach urzędów pracy sprawia, iż ludzie, którzy muszą się w nich stawić nie czują już takiego wstydu, jak dawniej. Można nawet stwierdzić, że rejestracja w pośredniaku była w ostatnich latach traktowana jako naturalny stan rzeczy.

Obecnie w urzędach pracy najwięcej jest teczek założonych młodym bezrobotnym mającym wykształcenie, które nie interesuje pracodawców oraz osobom po 40. roku życia. Część z nich straciła już wiarę w znalezienie pracy. Wynika to zarówno z obniżenia pewności siebie po utracie dotychczasowego zatrudnienia, jak również z faktu, że znalezienie pracy osobie w tym wieku jest bardzo trudnym zadaniem nawet dla urzędu pracy, który posiada doświadczenie w tej materii oraz rozległą sieć kontaktów z pracodawcami.