Rosyjska gospodarka mocno się kurczy: wzrost cen, inflacja, bezrobocie

Rosja, Kreml

josef.stuefer, flickr

Utrzymujący się od 2 lat kryzys ekonomiczny w Rosji, powoduje pogłębiający się pesymizm wśród obywateli tego kraju. Z badań wynika, że obawiają się oni wzrostu cen, niskich płac i braku pracy. Władza nie ma pomysłu na rozwiązanie problemu.

Kryzys ekonomiczny obserwowany jest w Rosji już od 2 lat, a tamtejsze władze najwyraźniej nie mają skutecznego sposobu na jego zahamowanie. Mocne scentralizowanie systemu i nadmierne skupianie się na ochronie gospodarki przed wpływami zewnętrznymi sprawiły, że rosyjski rząd nie potrafi już samodzielnie pobudzić rynku. Sytuację dodatkowo pogorszyły sankcje gospodarcze ze strony krajów unijnych i USA. Na niekorzyść Rosji działają też regularnie spadające ceny ropy naftowej.

Mimo wyraźnie złego trendu, jakiemu ulega rosyjska gospodarka, władze wydają się nie dostrzegać problemu. Władimir Putin spodziewa się wzrostu PKB na poziomie 4%, choć według analityków wzrost nie przekroczy poziomu 1,2%. Eksperci nie mają wątpliwości, co do tego, że dla odrodzenia ekonomicznego Rosja potrzebuje ograniczenia wpływów państwowych na gospodarkę, rozwoju sektora prywatnych firm, a także ograniczenia deficytu budżetowego. W dalszej kolejności wypracowana powinna zostać zadowalająca inflacja.

Z kiepskiego stanu gospodarki sprawę w pełni zdają sobie sami obywatele. Z badań przeprowadzonych wśród Rosjan przez instytut Romir wynika, że rośnie tam odsetek pesymistów. 70% pytanych martwi się wzrostem cen, a 66% niepokoi się o niskie zarobki i ogólne zubożenie społeczeństwa. Dodatkowo 41% ma obawy związane z bezrobociem. Nastroje są wyraźnie gorsze niż jeszcze w roku 2014. Według analityków instytutu, obawy Rosjan sprzyjają szerzeniu się postaw nacjonalistycznych. Ewidentnie widać, że Rosja potrzebuje programu politycznego, który podniesie gospodarkę, jednocześnie uspokajając społeczeństwo.

Na podstawie danych tamtejszego ministerstwa gospodarki należy zakładać, że obawy Rosjan nie są w pełni słuszne. Z odczytów wynika, że PKB już nie spada, a w czerwcu jego dynamika znalazła się na poziomie zerowym, co mogłoby być dobrym punktem wyjścia do naprawy całego systemu. Niemniej jednak inne dane, opublikowane przez Wyższą Szkołę Gospodarki wskazują, że aż 41% ma kłopoty, by związać koniec z końcem, a 23% deklaruje, że ich sytuacja finansowa jest bardzo zła. Ponad 60% musi oszczędzać, a wielu nie stać nawet na podstawowe produkty spożywcze.