Spadki na światowych giełdach

praca maklera giełdowego

Ahmad Nawawi (Flickr.com)

Ubiegły tydzień nie był udany dla światowych inwestorów. Na giełdach papierów wartościowych, a także na parkietach surowcowych zapachniało kryzysem. Mimo wszystko wielu ekspertów twierdzi, że uda się uniknąć katastrofy.

Mimo niezłego zakończenia piątkowej sesji na parkietach w Europie, miniony tydzień był dla inwestorów prawdziwą próbą nerwów. Eksperci zaczęli obawiać się nowego kryzysu na światowych giełdach. Spadki wartości głównych indeksów obserwowane wśród najważniejszych indeksów Starego Kontynentu, ale też Azji i USA naprawdę zaniepokoiły. Na tak znaczne pogorszenie nastrojów w największym stopniu wpłynęło obniżenie prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego wobec wzrostu gospodarczego na świecie. Fatalna była też sytuacja greckich i hiszpańskich papierów dłużnych.

Niepokojąco duże spadki zagościły na europejskich giełdach w środę. Ponad 2,8% traciły na wartości niemiecki DAX oraz brytyjski FTSE. Jeszcze gorzej wypadł francuski CAC40, który w momencie zamykania handlu w Europie znajdował się 3,63% pod kreską. Szczególnie zła była sytuacja włoskiego indeksu MIB, który kurczył się o ponad 4,5%. W całej Europie spadki najważniejszych indeksów przekraczały 1%, a taka sytuacja jest obserwowalna wyjątkowo rzadko. Słabo było też w USA i w Azji. Eksperci uznali nawet, że środa była najgorszym dniem na parkietach od kilku lat. Wiele wskazuje na spowolnienie chińskiej gospodarki, a to negatywne wpływa na nastroje azjatyckich graczy. Japoński Nikkei kurczył się o ok. 1,9%, a amerykańskie Dow Jones oraz S&P 500 pikowały na poziomach wynoszących ok. 1,0%. W czwartek przeceny były kontynuowane. Polski WIG20 i niemiecki DAX znalazły się nad kreską, jednak główne wskaźniki giełdy we Francji i Wielkiej Brytanii traciły na wartości po 0,54% i 0,25%. Gorzej było w przypadku włoskiego MIB (-1,21%), hiszpańskiego IBEX (-1,70%) i czeskiego PX (-2,40%).

W ubiegłym tygodniu kiepsko wyglądała również sytuacja na giełdach surowcowych. W środę widoczne były wyraźne przeceny miedzi na parkietach w Londynie oraz w Nowym Jorku, za to w czwartek mocno spadały ceny ołowiu. Wyraźnie maleje ostatnio cena ropy naftowej. W porównaniu do lipca br. jest obecnie tańsza aż o 27%! Jej ceny znajdują się na poziomach najniższych od 4 lat, co powinno ucieszyć kierowców. Przy środowej cenie wynoszącej mniej niż 85 USD za baryłkę, niektórzy eksperci śmiało zaczęli zakładać, że być może wkrótce będziemy płacili na stacjach benzynowych mniej niż 5zł za litr paliwa. Z powodu gorszych prognoz MFW dla globalnej gospodarki spadają też ceny platyny. Od początku tego roku skurczyły się o 8,8%.