Wojna na patenty – Apple wygrywa

Samsung vs Apple

carnero.cc (Flickr)

W piątek zakończył się proces między Apple a Samsungiem, prowadzony przez sędzinę Lucy Koh. Ci, którzy sądzą, że cała sprawa jest farsą, będą zaskoczeni – Samsung musi zapłacić karę.

Wojnę Samsungowi wypowiedział już Steve Jobs. Swojemu biografowi wyznał, że wyda ostatniego dolara z kasy firmy, aby zniszczyć „zło”, jakim jest wg. niego Android. System ten Jobs nazwał „złodziejskim produktem”. Apple oskarżył Samsunga o  naruszenie 7 patentów i zgłosił roszczenia do odszkodowania w wysokości 2,5 miliarda dolarów. W sądzie upadło oskarżenie o tylko jeden patent (mój, i pewnie nie tylko mój, ulubiony, czyli prostokąt z zaokrąglonymi rogami jako kształt tabletu). Samsung został zobowiązany do zapłaty odszkodowania w wysokości 1,05 mld dolarów. Jednocześnie ława przysięgłych odrzuciła wszystkie zarzuty Koreańczyków wobec Apple’a, czyli naruszenie przez giganta z Cupertino 5 patentów.

Rzecz jasna, że kara finansowa ma w tej sprawie marginalne znaczenie. Chociaż miliard dolarów zwykłemu zjadaczowi chleba wydaje się fortuną, dla firm generujących ogromne przychody jest to kwota bez większego znaczenia. Decyzja ławy przysięgłych może mieć za to ogromny wpływ na rynek urządzeń mobilnych. Po pierwsze Samsung będzie musiał zrezygnować ze stosowania w tabletach i smartfonach tych rozwiązań, które zostały uznane za naruszenie patentów Apple’a. Po drugie – być może niespodziewanie na całym zamieszaniu skorzysta inny gigant.

Microsoft wydaje się bardzo zadowolony z wyroku w sprawie Apple vs. Samsung. Decyzja ławy przysięgłych może okazać się silnym ciosem w pozycję Androida na rynku. Jeżeli producenci mobilnego sprzętu w obliczu ew. konsekwencji prawnych zaczną obawiać się stosowania tego systemu operacyjnego, skorzysta na tym twórcy „okienek” – Windows 8 wpasuje się w powstałą lukę.