Tagi

Powiązane wpisy

Podziel się

Napoje energetyczne, kawa i papierosy to nasze dopalacze

Jak Polacy dopalają się w pracy? Choć dopalacze są nielegalne, to skutecznie zastępujemy je innymi używkami, które mają nam dodać energii.

Polacy zapałali ostatnimi laty wyjątkową miłością do mieszania różnych napojów energetycznych, które to z założenia (a może bardziej z przyzwyczajenia) mają zagwarantować energię i siłę do pracy w ciągu całego dnia. Czarną jak smoła kawę popijamy coraz to nowszym napojem energetycznym, zamiast herbaty w pracy wybieramy kolejną filiżankę z dużą dawką kofeiny, całość przyprawiamy papierosem. Na takie zachowanie wpływa nie tylko pęd za karierą i wrażenie, że musimy pracować 20 godzin dziennie, by coś zarobić, ale i szalony rynek reklamowania produktów energetycznych.

Współczesny Polak od rana atakowany jest reklamą napojów, które dodadzą skrzydeł, rozpalą w nim bestię, dodadzą siły i sprawią, że będziemy pełni wigoru, radości i nieograniczonej siły do pracy. Niestety – jak widać po obserwacjach specjalistów i rosnącej sprzedaży takich trunków – reklama spisuje się świetnie. Stosunkowo nową tendencją jest spożywanie batonów energetycznych, po które do niedawna sięgali tylko wyczynowi sportowcy. Dziś z zapałem jedzą je nawet nastolatki, choć w tym wieku powinni oni dysponować naturalną energią wynikającą z dobrego żywienia i aktywnego trybu życia.

Lekarze nie od dziś ostrzegają przed takim sposobem dopalania się w pracy – ale w zetknięciu ze skuteczną reklamą i dziwnym pociągiem ludzi młodych i w średnim wieku do napojów energetycznych, ich przestrogi wciąż pozostają bez echa. Niestety, jeśli nie będziemy mieć większej świadomości tego, czym się „dopalamy” za kilka lat nasze organizmy mogą zwyczajnie odmówić nam posłuszeństwa.