Wafle zero kalorii – przyjmą się?

Wafle zero kalorii jeszcze nie pojawiły się w sprzedaży, a już o nich głośno! Mogą pomóc w odchudzaniu, zapobiegną bezsensownej głodówce i nadadzą się również dla diabetyków – rewolucja?

Kilka dni temu telewizja, a za nią niemal wszystkie krajowe gazety poinformowały o wynalezieniu przez Joannę Harasym (pracownika Uniwersytetu Wrocławskiego) niezwykłych wafli gryczanych, które mają dokładnie zero kalorii! To odkrycie sprawiło, że wszystkim tym, którzy od lat próbują się odchudzać, a przy tym nie umrzeć z głodu i od nadmiaru ćwiczeń – mocniej zabiły serca. Niestety, zanim wafle pojawią się w oficjalnej sprzedaży minie sporo czasu: potrzebna jest technologia wytwarzania mąki gryczanej, którą pracownicy otrzymali wskutek długotrwałego mielenia łusek gryki, odpowiednie patenty, zezwolenia, dokumenty itd. Jednym słowem, zanim cudowne, bezkaloryczne wafle pojawią się w sklepach może minąć nawet kilka lat.

Czy można samodzielnie upiec takie wafle gryczane? Teoretycznie tak, ale jest jeden poważny problem, który może nam tę czynność znacznie utrudnić: w sklepach nie jest dostępna gryka w łuskach – a to właśnie na łuskach opiera się cała filozofia wafli. Czy uda się ją zdobyć w internecie? Możemy szukać, ale jak podają media: tego po prostu nie da się kupić.

Skąd cudowne właściwości gryczanych łusek? Przede wszystkim, w odróżnieniu od większości ziaren nie zawierają one glutenu, ani żadnych substancji uczulających. Mają za to w sobie mnóstwo przeciwutleniaczy, które wzmacniają ludzki organizm w walce z wolnymi rodnikami i mogą być spożywane przez diabetyków, alergików i oczywiście osoby, które nie mają ze zdrowiem żadnych problemów.