Tagi

Powiązane wpisy

Podziel się

Dlaczego Polacy spóźniają się do pracy?

Wydawać by się mogło, że wymówki tłumaczące spóźnienia są dla uczniów. Jednak dorośli Polacy równie często wymyślają niestworzone historie, by oczyścić się z zarzutów celowego spóźnienia się do pracy.

Niezawodnym i od lat stosowanym trikiem są częste wizyty u lekarza. Niestety, wielu pracodawców nie chce dać się nabrać i powszechne staje się wymagania zaświadczenia lekarskiego potwierdzającego odbycie wizyty. Dlatego też w ostatnich czasach skuteczniejsze okazują się tłumaczenia związane z niekończącymi się korkami.

Długi dojazd do pracy powodowany utrudnieniami ruchu to niezwykle pomocny argument w wybielaniu się ze spóźnienia. Ci, którzy posiadają dzieci, nie mają problemu ze stworzeniem historii o ich chorobie – to także w wielu przypadkach świetnie działa. Rodzic zmęczony po całonocnej opiece nad chorującym dzieckiem ma większe prawo do spóźnienia do pracy niż inni pracownicy i każdy w firmie stara się go rozumieć. Także psujący się samochód może przydać się jako tłumaczenie spóźnienia. Wiele osób wprost przyznaje się też do zaspania.

Przesadą mogą okazać się wymówki związane z czyjąś śmiercią. Dużo ludzi zna anegdoty o tym, jak w razie potrzeby okazuje się, że jedna babcia może umrzeć kilka razy tylko po to, by wnuczkowie znaleźli wytłumaczenie dla spóźnień. Uśmiercanie innych nie jest najlepszym pomysłem. Tym bardziej, że w tym kłamstwie dość łatwo można się pogubić.

Zbyt bujnie opowiedziane historie zawsze budzą podejrzenia. Darujmy sobie zagłębianie się w fascynującą opowieść o spóźnieniu. Każdy argument, który będzie powtarzany zbyt często, może przysporzyć nam kłopotów i znacznie obniżyć naszą wiarygodność w oczach szefostwa. Kiedy nie przyjdziemy na czas, lepiej powiedzieć prawdę, a potem sumiennie wziąć się do pracy.