Kolejna kontrowersyjna reklama

W myśl zasady „Nie ważne co, byle o Tobie mówili” – kolejna firma zdecydowała się na prezentację kontrowersyjnej reklamy.

Warszawski klub zachęca klientów plakatem, na którym Jezus pali jointa i pije z mszalnego kielicha. Co to za napój, nie musimy się domyślać. W końcu chodzi o reklamę baru. Akcję promocyjną uruchmiono przy okazji imprezy pod hasłem „Zwiąż mnie!”.

Oburzenia nie kryją księża, katolicy ani zwykli warszawscy przechodnie, którzy zdążyli już się negatywnie ustosunkować do takiej formy promocji. Kto wie, może sprawą zajmie się nawet prokuratora. Została już ona poinformowana o tej akcji. Ale czy kara, którą być może poniesie pomysłodawca przeważy korzyści jakie odniósł dzięki medialnemu szumowi wokół tej sprawy? Z pewnością nie – taka forma promocji, tak czy inaczej się opłaci.

Kontrowersyjnych reklam dziś mamy w zasadzie na pęczki. Im ciekawiej, bardziej szokująco i wulgarnie – tym lepiej. W końcu nie chodzi o to, by zachwycać swoim poprawnym wizerunkiem, ani pozytywnym profilem firmy, ale by być widocznym. A co widać najlepiej? Oczywiście to, co szokuje, budzi emocje i zadziwia. Kilka tygodni temu szokował nas producent trumien, który reklamował się pięknymi kobietami ciągnącymi za sobą ekskluzywne trumny, dziś Jezus pali jointa, a co kreatorzy reklam wymyślą jutro? Cóż, to pozostaje kwestią wyobraźni i fantazji.

Wątpliwości nie ulega tylko fakt, że taka reklama jest niezwykle skuteczna. Pobudza nasze emocje, wywołuje oburzenie, zapał internetowych komentatorów – jest głośno, a o to właśnie chodzi w biznesie. Taka strategia działa.