Kuźnie bezrobotnych, czyli gdzie nie warto iść na studia

Jakich studiów nie wybierać

Czasy, kiedy dyplom ukończenia uczelni wyższej był ogromnym powodem do dumy i niemal gwarantował znalezienie dobrej pracy, dawno już minęły. Obecnie grupa bezrobotnych absolwentów szkół wyższych wciąż wzrasta. W związku z tym, zwiększa się też liczba tych młodych osób, które zastanawiają się, czy w ogóle warto wybierać się na studia. Eksperci podkreślają, że studiować warto, ale wybrane, najbardziej perspektywiczne kierunki.

Jak wynika ze statystyk prowadzonych przez Główny Urząd Statystyczny, w Polsce aż 28% młodych ludzi nie ma zatrudnienia. Niestety, prognozy wskazują raczej na wzrost bezrobocia w tej grupie wiekowej niż na jego spadek. Mimo tego, wielu maturzystów nadal podejmuje niewłaściwe decyzje i wybiera się na studia, które nie dają żadnych większych szans na znalezienie pracy. W rankingu najpopularniejszych kierunków wciąż pojawia się pedagogika, turystyka i rekreacja, zarządzanie i marketing czy administracja. Dużo osób nadal chętnie podejmuje studia humanistyczne, choć to właśnie po nich najtrudniej o pracę.

Jednocześnie, niewielu maturzystów wybiera te kierunki, po których o pracę jest relatywnie łatwo. Firmy poszukują specjalistów z zakresu technologii informacyjnej, inżynierii oraz medycyny. Za kierunki dające największe szanse na znalezienie pracy uważa się także te o charakterze społecznym, ekonomiczno-administracyjnym oraz te związane z przemysłem i przetwórstwem.

Ponadto, duże są szanse na pracę w branży transportowej, logistycznej i komunikacyjnej. Zatrudnienie ma się też zwiększyć w firmach zajmujących się rolnictwem, leśnictwem oraz rybołówstwem, a także usługami z zakresu finansów, nieruchomości i ubezpieczeń. Ponadto, nowych pracowników zamierzają przyjmować instytucje sektora publicznego. Mimo iż dobrze wiadomo, po jakich kierunkach można liczyć na pracę, wybiera je nawet dwukrotnie mniej maturzystów niż ma to miejsce w przypadku kierunków humanistycznych, które nie dają praktycznie żadnej nadziei na zatrudnienie.

Kolejną szansą na zdobycie pracy mają być dla młodych ludzi tzw. kierunki zamawiane, czyli te tworzone przez uczelnie wyższe z myślą o przygotowaniu kadry pracowniczej, która naprawdę potrzebna będzie później na rynku pracy. Okazuje się jednak, że mimo szczegółowego doboru kierunków, nie wszystkie zapewniają pracę. Duże szanse na nią dają budownictwo, informatyka, matematyka czy biotechnologia. Gorzej wygląda sytuacja w przypadku inżynierii i ochrony środowiska lub chemii.