Sprzęt z PRL-u lepszy niż dzisiejszy

FSO Polonez

peter.poland (Flickr)

Chociaż rozwój technologiczny sprawia, że wszelkie urządzenia są stale ulepszane, to jednak okazuje się, że sprzęty produkowane w latach PRL-u niejednokrotnie cieszą się dłuższą żywotnością, niż te wytwarzane współcześnie. Pomimo tego, że przy ich wykonywaniu nie korzystało się z nowoczesnych metod produkcyjnych, to jednak często były tworzone z największą starannością. Natomiast dziś wiele urządzeń jest specjalnie postarzanych w produkcji.

Postarzanie podczas produkcji to sposób na to, by klienci częściej wymieniali konkretne urządzenia. Ta metoda pozwala firmom zadbać o stały napływ odbiorców. Sprzedawane sprzęty bardzo często psują się zaraz po tym, jak minie termin ich gwarancji. Jest to powodowane faktem, że w trakcie ich tworzenia z premedytacją stosuje się wrażliwe materiały, które w odpowiednio krótkim czasie zaczynają zawodzić, doprowadzając do psucia się urządzeń.

Co więcej, elementy wykorzystywane do produkcji różnego typu sprzętów elektrycznych i elektronicznych są tak dobierane, żeby ich naprawa albo wymiana nie była opłacalna. Dzięki temu, zamiast inwestować wciąż w to samo urządzenie, jego właściciel szybciej zdecyduje się na wyrzucenie i zakup nowego produktu. Problem występuje na tak szeroką skalę, że eksperci mówią już nawet o pladze „zaplanowanych awarii”, które występują zaraz po tym, jak wygaśnie ważność karty gwarancyjnej.

Specjaliści podkreślają jednak, że mimo wszystko, nowe sprzęty pod wieloma względami rzeczywiście są lepsze od tych starych. Mają np. więcej funkcji, są szybsze, prostsze w obsłudze, a do tego częściej mają atrakcyjny wygląd. Ich główną wadą pozostaje zatem wątpliwa wytrzymałość. W tej kwestii zwyciężają produkty wytarzane 20, a nawet 30 lat temu. Wtedy skupiano się na trwałości sprzętów, a przy ich tworzeniu stosowało się najodporniejsze materiały. Większość urządzeń z tamtych lat można było wielokrotnie naprawiać, dzięki czemu mogły działać przez całe dekady.

Problem z niewielką wytrzymałością współczesnych sprzętów jest już na tyle duży, że w niektórych krajach sprawą postanowili zająć się politycy. Np. we Francji rozpatrywany ma być projekt ustawy zmuszającej producentów do obejmowania towarów elektronicznych kilkuletnią gwarancją. W ten sposób, ograniczona ma zostać sprzedaż niesolidnych urządzeń, które zmuszają odbiorców do częstszych zakupów.