Komercja psuje Boże Narodzenie? Szaleństwo zakupów

rodzinne święta

Boże Narodzenie to najpiękniejsze chrześcijańskie święto obchodzone w ciągu każdego roku. Chociaż w różnych krajach świętuje się je w odmienny sposób, to jednak pojawiają się pewne wspólne elementy dla wszystkich nacji celebrujących te dni. Niestety, trzeba przyznać, że w ostatnich latach coraz bardziej zapominamy o tradycjach kultywowanych przez naszych przodków. W dzisiejszych czasach od zwyczajów takich, jak choćby sianko pod obrusem albo nakrycie dla niespodziewanego gościa, coraz częściej ważniejsze są kosztowne, modne prezenty czy wyrafinowane dania niemające zbyt wiele wspólnego z polską kuchnią.

Niestety, organizując święta Bożego Narodzenia często skupiamy się głównie na tym, by kupić jak najwięcej produktów i zadbać o prezenty, które spodobają się wszystkim obdarowywanym. Przy tym wszystkim wielokrotnie gubimy prawdziwego ducha świąt. Żeby uszczęśliwić bliskich, nie spędzamy z nimi czasu, ale za to biegamy po sklepach w poszukiwaniu upominków, na których zakup musimy zaciągnąć kredyt lub pożyczkę. To natomiast wiąże się ze stresem, ponieważ często nie wiemy, skąd weźmiemy środki na spłatę długów. Kolejnym stresogennym czynnikiem jest sam wybór prezentów. Wielu z nas nie wie, jak uradować najbliższych, a szukanie podarków często spędza nam sen z powiek. Tym bardziej, że nie zawsze wszystko jest łatwo dostępne i czasem trzeba się sporo naszukać, zanim trafimy na prezent, który będzie się nadawał, by wręczyć go bliskiej osobie. Nie dbamy przy tym wcale o to, by był on podarowany od serca – zależy nam raczej na wcelowaniu w aktualne trendy i pokazaniu, że stać nas na coś naprawdę imponującego.

Starając się zapiąć wszystko na ostatni guzik, coraz częściej zapominamy o tym, że w Bożym Narodzeniu najważniejsza jest bliskość rodziny. Nie skupiamy się na przeżyciach duchowych, nie mamy czasu na modlitwę, kontemplację. Wolimy starać się, by nasze święta wypadły idealnie pod względem logistycznym i udowodniły, że jesteśmy wspaniałymi gospodarzami nawet, jeśli w natłoku obowiązków nie znajdziemy czasu, by rzeczywiście cieszyć się tym magicznym czasem. A przecież, wielu z nas większą przyjemność sprawiłaby możliwość spędzenia kilku dni w gronie najbliższych, śpiewanie kolęd i długie rozmowy, a nie drogie prezenty, które równie dobrze możemy dostać z okazji urodzin czy imienin.