Magda Gessler okiem restauratorów

Program „Kuchenne rewolucje” miał być szansą dla upadających restauracji. Prowadząca Magda Gessler miała pomagać lokalom w rozwinięciu biznesu, lecz okazuje się, że nie każdy jest zadowolony z pomocy.

Dlaczego?

Program miał być, przede wszystkim pomocą. Jednak dla wielu osób to głównie łzy i nerwy. Magda Gessler jest bezpośrednia, wielokrotnie wręcz okrutna w swoich ocenach. Łzy są tu na porządku dziennym. Natomiast uzyskanie oczekiwanego efektu to trudna droga, która męczy fizycznie i psychicznie. Dodatkowo, nie zawsze udaje się dojść do celu.

Skrajne oceny prowadzącej bywają przyczyną załamania restauratorów. Tym bardziej, że czasem pojawiają się one nie tylko w trakcie, ale i pod koniec programu. Skrajnym przypadkiem był odcinek, po którym właściciel restauracji podał Magdę Gessler do sądu. Walczy o swoje dobre imię, by móc normalnie funkcjonować w branży gastronomicznej.

Mimo wszystko, nawet restauracje, które nie cieszyły się wysoką oceną w oczach Magdy Gessler, zyskały większą popularność. Po obejrzeniu ich w telewizji, większa liczba klientów chce przekonać się na własnej skórze, co jest w nich serwowane. Magda Gessler zadbała o zmianę wystroju na taki, który daje jeszcze przyjemniejsze wnętrza. Poza tym, zazwyczaj znacznie zmienia menu tak, by było ono bardziej związane z danym regionem i dopasowane do klimatu lokalu. Jeżeli zachodzi taka potrzeba, przyjmuje też nowych pracowników. Dzięki takim zmianom, restauracje zyskują nową szansę.

Jednak to, czy ją wykorzystają, zależy wyłącznie od menedżerów i pracowników.