Coraz większe różnice w amerykańskich zarobkach. A co w Polsce?

Amerykanie od dawna uznawani są za społeczeństwo o ogromnym zróżnicowaniu zarobków. Gdy jedni śpią na pieniądzach, inni z trudem wiążą koniec z końcem. Różnice te będą się  jeszcze bardziej pogłębiać!

Co jest przyczyną takiej sytuacji? Przede wszystkim rosnące z dnia na dzień zarobki szefów wielkich korporacji. Zdecydowana większość z nich zarabia znacznie większe kwoty, niż te, które w ramach podatków ich firmy odprowadzają do Skarbu Państwa.

Aby ratować sytuację niektóre korporacje decydują się na walkę z tak szeroką rozpiętością dochodów. Przykładowo Whole Foods, jedna z sieci sklepów spożywczych zapowiada, że postara się zredukować rozpiętość płac, tak by ich maksymalny stosunek wynosił 1:19. Spora grupa amerykańskich miliarderów domaga się też nałożenia na siebie wyższych podatków.

W naszym kraju różnice w poziomie zarobków poszczególnych pracowników również są dość głęboko zaznaczone. Wskaźnik Giniego, w którym wyraża się różnice dochodowe społeczeństw, w przypadku Polski osiąga wartość 31,4. Im niższy wskaźnik, tym mniejsze są różnice w poziomie  dochodów.

W przypadku USA wskaźnik ten wynosi 37,8, w Chile – 49,4, w Słowenii – 22,7, zaś średnia dla Unii Europejskiej to 30,4. Polska plasuje się więc mniej więcej w połowie rankingu. To dobrze, przecież raczej nie możemy liczyć na to, że polscy bogacze okażą się równie szczodrzy jak amerykańscy.