Emigranci podnieśli nasze zarobki

Emigranci podnieśli nasze zarobki

MikeOliveri (flickr)

 

Od kiedy w 2004 roku Polska stała się częścią Unii Europejskiej, dla Polaków otworzyły się granice. Nie tylko te w rozumieniu terytorialnym, ale także te zawodowe. Specjaliści w swoich dziedzinach mogli nareszcie znaleźć dobrze płatną pracę za granicą. Ten atut doceniło wielu, bo ruch emigracyjny – szczególnie w kierunku Wielkiej Brytanii – stale narastał. Do tego stopnia, że już w 2007 roku poza Polską pracowało 600 tys. osób. Choć w kolejnych latach liczba wyjazdów nie była już tak wysoka, to i tak przyczyniły się one do widocznej zmiany na rynku pracy, głównie wysokości obecnych zarobków krajowych.

W związku z masowym opuszczaniem Polski przez młodych i produktywnych ludzi (ich średnia wieku w 2007 roku to 32 lata), w kraju zaczęło brakować odpowiednich kandydatów, którzy mogliby wypełnić pożądane, ale wolne etaty. W szczególności chodzi o ekspertów, którzy w swojej specjalizacji, za granicą mogli liczyć na dużo wyższe zarobki niż w kraju. Z powodu rosnącego zapotrzebowania na fachowców, tak na zachętę – rosły także ich wynagrodzenia. Analitycy z University College London doszli do wniosku, że w dekadzie liczonej do 2007 roku wynagrodzenie w Polsce wzrosło średnio rocznie o 1,7 proc. Za dziesiątą część tego wzrostu bezpośrednio odpowiadają emigranci, którzy pozostawili po sobie lukę w krajowym zatrudnieniu.

Dane wzrostu wynagrodzenia te dotyczą dwóch grup pracowników – przede wszystkim fachowców, bo byli pracownikami deficytowymi oraz pracowników z wykształceniem średnim mających na rynku pracy niską podaż. Podniesienie płac dla obu grup było naturalną konsekwencją spustoszenia w zakładach pracy.