MiniBooki wchodzą do Polski – będzie hit?

minibooki

W połowie maja do polskich sklepów zawitały minibooki. Są to rodzime odpowiedniki amerykańskich „Kindle Singles”, czyli krótkich form literackich dostępnych w postaci elektronicznej. W skrócie, można uznać je za e-booki tyle, że ich objętość jest mniejsza niż w dotychczasowych produktach. Za Oceanem te małe publikacje robią już furorę. Za kilka tygodni będzie już można dokonywać pierwszych podsumowań dotyczących ich popularności w naszym kraju.

Minibooki zostały stworzone przez amerykańskiego wydawcę oraz redaktora, Davida Bluma, który przekazał swój projekt firmie Amazon. Początkowo zminimalizowane ebooki były jedynie literaturą faktu. Udostępniano w ten sposób reportaże, felietony, eseje. Z czasem jednak okazało się, że również pisarze zainteresowani są takimi publikacjami i coraz chętniej piszą skrócone formy, które można wydać, jako minibook. Obecnie są one już powszechnie lubiane nie tylko przez odbiorców, ale również przez samych autorów. Spodobały się m.in. Stephenowi Kingowi czy Chuckowi Palahniukowi.

Warto przypomnieć, że mini książki były powszechne już w XIX w. Popularyzacja kolei sprawiła, że ludzie coraz częściej potrzebowali poręcznych egzemplarzy książek, które nadawały się do czytania podczas oczekiwania na pociąg lub w trakcie podróży. Wtedy zaczęto drukować książeczki w małym, kieszonkowym formacie. Natomiast literaci zaczęli coraz częściej tworzyć nowele tak, by nie było problemu z pomieszczeniem utworów w mini książeczkach. Nie dziwi więc fakt, że w dzisiejszych czasach zaczęto tworzyć także zminimalizowane wersje ebooków.

W Polsce sprzedaż minibooków została rozpoczęta przez sklep Publio. Według zapowiedzi, dostępnych będzie u nas na razie stosunkowo niewiele minibooków. Wśród tych wprowadzonych do sprzedaży w połowie maja, znaleźć mają się m.in. publikacje Mariusza Szczygła, Witolda Szabłowskiego, Jacka Hugo-Badera czy Tomasza Kwaśniewskiego. Poza tym, pojawić mają się zbiory tekstów grupowanych tematycznie, w tym kolekcja publikacji o polskim Kościele czy o polityce Korei Północnej. Oprócz tego, w naszym kraju dostępne będą również wspomniane już publikacje mistrza horroru, Stephena Kinga.

Jeśli jednak minibooki spodobają się polskim odbiorcom, to można mieć niemal pewność, że zwiększy się liczba punktów handlowych wprowadzających je do swojej oferty, a tym samym wzrośnie ich produkcja w naszym kraju.