Instalacja CNG w samochodzie

auto CNG

scottjlowe (Flickr)

CNG to z ang. Compressed Natural Gas, czyli sprężony gaz ziemny. To jedno z najtańszych i najbardziej ekologicznych paliw na świecie uzyskiwane jest po odpowiednim sprężeniu gazu ziemnego (metanu). Dziś korzysta z niego już ponad 4 miliony kierowców, głównie w Ameryce Północnej. W Europie największą liczbę aut na sprężony gaz ziemny (prawie 800 tysięcy) posiadają Włosi.

Kierowcy cenią sobie CNG przede wszystkim za to, że dzięki niemu mogą sporo zaoszczędzić. Porównując koszty aut na LPG i PB, samochody jeżdżące na CNG są znacznie bardziej ekonomiczne. Przykładem może być Fiat Doblo, który spala ok. 8 metrów sześciennych gazu na 100 km, 10-11 l. LPG, 11 l. PB i ok. 8 l. oleju napędowego. Pokonując 1000 km, najwięcej zapłacimy tankując PB, następnie ON i LPG. Możemy zatem zaoszczędzić od kilkudziesięciu złotych (w przypadku LPG) do nawet kilkuset zł (w przypadku tankowania PB).

Ponadto samochody z instalacją CNG nie są zagrożone wybuchem, w przeciwieństwie do tych z LPG. CNG jest bezpieczniejszy od zwykłych benzyn i LPG, gdyż ma niższą temperaturę zapłonu. Jest także lżejszy od powietrza i szybciej się ulatnia. Utrudnia to zatem powstanie mieszanki wybuchowej w razie rozszczelnienia instalacji. Wielu niezależnych ekspertów uważa również, że gaz ziemny jest znacznie bezpieczniejszy dla silnika niż LPG. Wynika to z faktu, iż CNG nie działa tak inwazyjnie na system wtryskowy w nowoczesnych silnikach benzynowych, zaś trwałość podzespołów jest o wiele wyższa.

Kolejną zaletą aut zasilanych gazem ziemnym jest to, że są co najmniej dwukrotnie cichsze dla odbiorców zewnętrznych w porównaniu z autami z silnikiem dieslowskim.

Niestety największą wadą samochodów napędzanych gazem ziemnym jest mała liczba dostępnych stacji CNG. Dodatkowo nie wszystkie z nich są otwarte całą dobę, co również utrudnia i tak niełatwy dostęp do tego rodzaju paliwa. W Polsce ich liczba wynosi zaledwie 28 (we Włoszech jest to już 700 takich punktów, a w Niemczech ok. 900). Autami z CNG jeździ zaledwie ok. 2000 osób w naszym kraju. Dzieje się tak z powodu bardzo ograniczonej dostępności tego paliwa i niemożności swobodnego poruszania się w Polsce. Rozwiązaniem może być przydomowa stacja tankowania. Problemami w zastosowaniu specjalnie produkowanych do tego celu urządzeń są: ich cena, legalizacja, a także długi czas tankowania samochodu (ok. 8 godzin).

Zbiorniki CNG montowane w pojazdach są większe od tych stosowanych w przypadku LPG. Dzieje się tak dlatego, gdyż do przejechania stukilometrowego dystansu potrzeba znacznie więcej niż 10 l. gazu ziemnego. Stalowe zbiorniki CNG o pojemności 50 litrów posiadają również grubsze ściany (ze względu na wysokie ciśnienie paliwa), a co za tym idzie- mają też większy ciężar (ich średnia waga to 50 kg.). Przystosowując auto do tego rodzaju paliwa, należy przede wszystkim wzmocnić jego zawieszenie. Butle CNG montuje się zazwyczaj pod podłogą lub na dachu. Przeróbka pojazdu na własną rękę będzie nas kosztować ok. 5000 PLN. Koszty podnosi przede wszystkim dodatkowa aparatura (np. kontrolująca ciśnienie gazu) oraz reduktory. Cena montażu CNG w warsztacie jest dużo wyższa niż LPG i wynosi od 3500 do 7000 zł. Pamiętajmy jednak, że przy tak korzystnej cenie CNG w stosunku do cen benzyny zwrot takiej inwestycji zwróci się bardzo szybkim tempie.

Jakie auta nadają się pod instalację CNG? Na rynku samochodów używanych istnieje sporo modeli aut z montowaną fabrycznie instalacją CNG. Możemy zdecydować się np. Opla Zafirę, Astrę, towarowo-osobowe Combo, Fiata Multiplę, Doblo, Ducato, Forda Focusa C-Max, Mercedesa klasy E, Volkswagena Caddy, Citroena Berlingo czy C3, Renault Kangoo, Volvo V70, S80 i S60 czy Peugeota Partnera i 206. Ceny tych pojazdów są zwykle porównywalne do modeli z napędem dieslowskim lub benzynowym. Natomiast ceny nowych aut na CNG są wyższe od cen tych zasilanych benzyną o ok. 10-15%.

Zgodnie z przewidywaniami, już niedługo w Polsce powinno rozpocząć się wydobycie gazu łupkowego na większą skalę. Dzięki temu na polskim rynku pojawiłaby się nadwyżka tego surowca, co spowodowałoby obniżenie jego ceny. Byłaby to idealna sytuacja dla rozwoju rynku CNG przeznaczonego do napędzania aut. Niestety w Polsce stacji tankowania CNG jest jak na lekarstwo. Co gorsza, PGNiG likwiduje już te istniejące, argumentując to nierentownością ich działalności. Mimo długiej listy zalet (m.in. wyższej wartości opałowej od pozostałych paliw silnikowych, możliwości użycia gazu ziemnego w silnikach benzynowych i diesla, mniejszej ilości wydzielanych zanieczyszczeń niż w przypadku benzyny i braku uzależnienia do rynku ropy naftowej czy oparów podczas tankowania, a także większego bezpieczeństwa niż LPG) PGNiG nie chce promować tego rodzaju paliwa. Wygląda więc na to, że polscy kierowcy nie skorzystają z wydobycia gazu ziemnego z tzw. łupków.

The following two tabs change content below.

Magdalena Warminska