Komputerowy związek na odległość

Komputery zmieniają ludzkie życie: dziś związek na odległość prowadzony przez skype’a, gadu-gadu czy inne internetowe komunikatory nikogo już nie dziwi – w sieci szukamy miłości, kontaktów i rozmowy.

Wraz z pojawieniem się w Polsce internetu i popularyzacją samych komputerów zaczęto obserwować początkowo niepokojące zjawisko nawiązywania kontaktów z całkiem obcymi osobami, o których nie mogliśmy wiedzieć nic poza tym, co nam o sobie opowiedziały.  Dziś, dzięki kampaniom ostrzegawczym, mamy coraz większą wiedzę na temat internetowych zagrożeń, ale i coraz chętniej nawiązujemy kontakty z osobami z innego miasta, państwa czy kontynentu.

Dzięki internetowi bariera granic i przestrzeni przestała praktycznie istnieć. Coraz więcej par jawnie przyznaje się do poznania swojej „połówki” w internecie i nawet jeśli starsze pokolenie wciąż z dezaprobatą przyjmuje taką wiedzę, to jest to fakt, któremu nie da się już zaprzeczyć. Młodzi w poszukiwaniu miłości zaglądają już nie tylko na tematyczne czaty, czaty ogólne i videokonferencje ale również na super modne komunikatory, które pozwalają im widzieć się w czasie bieżącym, oko w oko – z pomocą mini kamer.

Problemem, który pojawia się w związku z coraz częściej tworzonymi związkami na odległość jest jednak kwestia sensu utrzymywania takiej zażyłości, zwłaszcza jeśli toczy się ona na krańcach dwóch całkiem różnych światów. W sieci pojawili się już nawet wyrafinowani łowcy posagów, którzy uwodzą, manipulują, wyłudzają pieniądze nieszczęśliwie zakochanych w nich osób i uciekają. Czy uda się nad tym zapanować? Podobnie jak w realnym życiu – niekoniecznie.