Wnioski o e-dotacje odrzucane hurtem – za trudne dla przedsiębiorców?

Do dziwnej sytuacji doszło podczas 5. konkursu na e-dotacje. Mimo wielu chętnych, po raz pierwszy nie wykorzystano środków finansowych, które miały zostać przekazane przedsiębiorcom.

Zgodnie z unijnym programem „Innowacyjna gospodarka” dofinansowywane miały być nowe projekty pojawiające się w sieci. Przy składaniu wniosku należy kierować się realnymi możliwościami na osiągnięcie sukcesu. W poprzednich edycjach programu okazywało się, że zgłoszeń było tak wiele, iż nie udawało się zmieścić w określonych ramach pieniężnych i niejednokrotnie trzeba było dokładać pieniędzy do puli unijnej.

Jednak w tym roku, ku zaskoczeniu wszystkich, pieniądze na e-dotacje po raz pierwszy nie zostały w pełni wydane. Z 321 mln zł, które mieliśmy do rozdysponowania, dofinansowano projekty za jedyne 74,7 mln zł. Uważa się, że powodem tak niskich dopłat jest podniesienie wymogów. Jako że w poprzednich latach albo brakowało środków, albo były one wydawane nieracjonalnie, przez co cierpieli ci, którzy składali wnioski w późniejszym terminie, postanowiono rozwiązać problem.

Obecnie warunkiem otrzymania dofinansowania na biznes w sieci jest już nie tylko ciekawy pomysł. Koncepcja, która wręcz zagwarantuje sukces i będzie wiązała się z dużymi zyskami to jedna możliwość uzyskania dotacji unijnych. Niestety, tak wysoka poprzeczka sprawiła, że absolutna większość wniosków została odrzucona. Specjaliści twierdzą, że pominięto aż 90% wszystkich podań. Mimo tego, że takie działania dają większe szanse na rzeczywisty sukces wybranych projektów, to jednak jest to dość niesprawiedliwe i krzywdzące dla odrzuconych. Nie wyklucza się, że pojawią się odwołania i niektóre pomysły będzie trzeba ponownie rozpatrzyć.