Droga Mleczna pełna planet podobnych do Ziemi

Obserwatorium

jacbates (Flickr)

Przekonanie o wyjątkowości naszej planety bardzo szybko traci swoją moc. Im dokładniej naukowcy badają otaczający nas kosmos, tym więcej danych mówi o tym, iż nie Ziemia prawdopodobnie nie jest ewenementem.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu bardzo powszechna była opinia, iż nasza planeta jest unikatem na skalę Wszechświata i być może nigdy nie znajdziemy innego miejsca nadającego się do zamieszkania. Fundamentem takiego przekonania jest duża ilość warunków, które muszą być spełnione, aby na danej planecie mogło rozwinąć się życie. Jednak okazuje się, że skala robi swoje – w kosmosie jest tak dużo gwiazd i planet, iż nawet jeśli tylko niewielki ich promil jest przyjazny życiu, daje nam to pokaźną liczbę światów mogących posiadać swoją faunę i florę.

Międzynarodowy zespół naukowców przy pomocy spektrografu HARPS dokonał pomiaru częstotliwości występowania planet zwanych super-Ziemiami w Drodze Mlecznej. Może ich być dziesiątki miliardów, a około 100 w odległości nie większej niż 30 lat świetlnych od Słońca, przy czym liczby te dotyczą tylko tych obiektów, które krążą wokół gwiazd w strefach zamieszkiwalnych. Super-Ziemiami nazywa się skaliste planety o masie od jeden do dziesięciu razy większej niż masa Ziemi. Strefą zamieszkiwalną zaś określa się obszar wokół gwiazdy, w którym może istnieć woda w stanie ciekłym.

Astronomowie z ESO (Europejskie Obserwatorium Południowe) przeanalizowali próbkę 102 czerwonych karłów. Są to gwiazdy dużo chłodniejsze od naszego Słońca, jednak bardzo powszechne we Wszechświecie. Ze względu na to, że emitują mniejszą ilość światła, strefa zemieszkiwalna wokół nich jest położona dużo bliżej niż w przypadku gwiazd podobnych do Słońca.