Tagi

Powiązane wpisy

Podziel się

Literatura parenetyczna nielubiana w szkołach

Jeśli nie lubimy literatury parenetycznej, może być to dyktowane 2 czynnikami. Nie lubimy czytania albo wiecznego pouczania tak, jak ma to miejsce w książkach dydaktyczno-moralistycznych.

Chociaż literatura parenetyczna nie jest kierowana bezpośrednio i nikt tak naprawdę nie próbuje wmówić nam, co jest dobre, a co złe, to jednak treści dydaktyczno-moralizatorskie są tu bezustannie pouczane. Dzięki tego typu książkom autorzy mogą rozpowszechniać normy, które uważają za stosowne.

Takie dzieła mają tłumaczyć, jakie postawy i zachowania są mile widziane przez społeczeństwo, jakie są stosowne w określonej sytuacji. To sprawia, że literatura parenetyczna ma też wymiar aksjologiczny – uczy wartościowania, pokazuje, co jest ważne, jak do tego podchodzi. Ten nurt literacki zrodził się już w starożytności. Początkowo był kultywowany przez kolejnych filozofów, teraz czytelnictwo spadło.

Uczniowie pobierający szkoły u swoich mistrzów spisywali ich nauki oraz swoje poglądy kształtując wzory obywatelskie. Określali, czego państwo oczekuje od żołnierza, rolnika i innych jednostek piastujących odmienne funkcje w kraju. Średniowiecze skupiało się na wzorze rycerza, ale i króla czy świętego. Natomiast renesans i barok zaczynały ukazywać to, co istotne dla mieszczan i chłopów. Do dziś w wielu książkach przewijają się mniej lub bardziej wyraźne przesłanki uczące tego, jak się zachowywać, by być takim, jak się od nas tego oczekuje.