Tagi

Powiązane wpisy

Podziel się

Ściągi na telefon, w kieszeni i w komputerze – jak się uczymy?

Polscy uczniowie specjalizują się w ściąganiu – o kreatywnych sposobach na ściąganie w szkole można by napisać powieść. Jak ściągamy i czy nauczyciele zawsze łapią nas za rękę?

Egzaminy, testy, kartkówki, odpowiedzi ustne, kolokwia – to wszystko okazje nie tylko do wykazania się wiedzą, ale przede wszystkim do ściągania. I choć polskim uczniom nieraz brakuje wiedzy, to talentu do przygotowywania ściąg i sięgania przy tym po nowoczesne zdobycze techniki – trudno jest im dziś odmówić.

Jeszcze kilka lat temu uczniowie dwoili się i troili w pomysłach na zamocowanie przy spodniach papierowej ściągi, schowanie jej pod rękawem, za ramką okularów, pod językiem, a nawet pod specjalnie do tego przygotowaną podeszwą buta. Dziś, choć te metody nadal są w cenie – coraz chętniej wybierane są nowinki technologiczne, które pozwalają… ściągać lepiej, szybciej, mniej zauważalnie i z większą dozą bezpieczeństwa. Klasyką są już ściągi i streszczenia nagrywane na miniaturowe mp3, słuchawki z radioodbieraniem, przez które ktoś spoza budynku szkoły może nam przedyktować całą maturę, czy nawet mini komputery wnoszone jakimś cudem na salę egzaminacyjną. Im więcej możliwości – tym większa pokusa do wykorzystania nowinek technicznych i cywilizacyjnych.

I choć nauczyciele zdecydowanie przeciwstawiają się ściąganiu, wychodząc z założenia, że tylko wiedza wkuta na pamięć zaprocentuje w przyszłości, trudno nie rozumieć tych, którzy uciekają się do oszustwa: nadmiar nieżyciowej nauki, nuda i stereotypy, z którymi się nie dyskutuje to coś, co skutecznie zniechęca uczniów od nauki i popycha w stronę ściąg.