Grypa może powodować cukrzycę

grypa a cukrzyca

Lance McCord (Flickr)

Grypa jest niechcianą kompanką człowieka i wygląda na to, że nie zdołamy się pozbyć tego uciążliwego towarzystwa. Wirus nie dość, iż nie znika, to wciąż zyskuje na sile.

Grypa mutuje, stając się coraz groźniejszą chorobą. W ostatnich latach mieliśmy do czynienia z kilkoma epidemiami, z których chyba najwięcej rozgłosu wywołała grypa świńska i ptasia (chociaż, po fakcie, ta pierwsza okazała się mniej groźna, niż się spodziewano). To wystarcza do uświadomienia sobie, że mimo niesamowitego rozwoju medycyny, choroba ta nadal jest bardzo niebezpieczna. Tym bardziej, iż jest to przeciwnik bardzo sprytny i uparty – nieustannie zmienia się, uniemożliwiając zastosowanie jednej, skutecznej strategii obrony (czy to szczepionki, czy reakcji układu odpornościowego).

Z przeprowadzonych niedawno badań wynika, że grypa może być jeszcze groźniejsza, niż nam się wydawało. Badania statystyczne pozwalają wyciągnąć wniosek, iż infekcja wirusem zwiększa ryzyko zachorowania na cukrzycę typu I.

W tym typie cukrzycy podwyższony poziom cukru w organizmie jest wywołany autoimmunologicznym atakiem układu odpornościowego na trzustkę. Gruczoł ten produkuje insulinę, czyli hormon odpowiedzialny za prawidłową gospodarkę cukrem. Niszczenie komórek trzustki zmniejsza produkcję insuliny.

Większą zachorowalność na cukrzycę zaobserwowano wśród indyków infekowanych wirusami grypy atakującej ludzi. Podobne eksperymenty są teraz przeprowadzane na myszach. Jednak są też mocniejsze dowody, opierające się na analizach statystyki zachorowań na cukrzycę wśród dzieci, które przeszły świńską grypę. Pediatrzy stwierdzili wśród nich dwa razy większą ilość diabetyków niż w innych grupach.

[źródło informacji: wyborcza.pl]