Tania siła robocza w Chinach już nie taka tania?

Pracownicy w Chinach coraz mocniej zaczynają się domagać wzrostu pensji za wykonywaną pracę. Po fali samobójstw i strajkach ich wynagrodzenia powoli zaczynają rosnąć.

O taniej sile robocze z Chin świat słyszał już niejedno – marne pensje na granicy kilkunastu dolarów miesięcznie, skrajny wyzysk i złe warunki pracy, jeszcze do niedawna były standardem w chińskich zakładach pracy. Na szczęście sytuacja ta powoli zaczyna się zmieniać i choć nie można liczyć na wielkie zmiany polityczne i gospodarcze w tym kraju, to jednak pensje pracowników zaczynają rosnąć, co dla samych Chińczyków jest zdecydowaną poprawą dotychczasowych warunków zatrudnienia.

Z początkiem tego roku przez Chiny przetoczyła się głośna fala samobójstw pracowników, którzy opłacani groszowymi stawkami nie byli w stanie wyżywić własnych rodzin, a praca doprowadzała ich na skraj fizycznej i psychicznej wytrzymałości. Średnia pensja chińskiego pracownika jeszcze 2 lata temu to osiągała max 1500 juanów a i to było marzeniem wielu pracowników o znacznie niższych stawkach płacowych. Dziś wynagrodzenia wzrastają do ok. 3000 juanów, co jest spowodowane nie tylko brakiem wykwalifikowanych rak do pracy, ale i coraz mocniejszym sprzeciwem Chińczyków, którzy nie chcą już pracować za przysłowiową kromkę chleba.

Wiele europejskich firm, które do tej pory produkowały w centrum Chin, dziś, szukając oszczędności przenoszą swoje fabryki na obrzeża, gdzie pracownicy są tańsi, mniej roszczeniowi i nadal wdzięczni za byle jaką pracę, za jakąkolwiek pensję.