Ustawa śmieciowa – więcej biurokracji

biurokracja

Plashing Vole (flickr)

Wprowadzona 1 lipca nowa ustawa śmieciowa paradoksalnie przyczyniła się w pewien sposób do zmniejszenia bezrobocia. Nowe etaty nie powstały bynajmniej w firmach zajmujących się odbieraniem, czy też utylizacją śmieci lecz w urzędach gminnych, miejskich i samorządowych.

I jeśli np. w Gdańsku zatrudniono 4 osoby do zajmowania się dodatkowymi zadaniami wynikającymi z nowej ustawy to już w Katowicach powstał cały dodatkowy wydział z 19-osobową obsadą. Są przykłady gmin liczących po 5 tys. mieszkańców, które stworzyły kilka etatów do obsługi nowej ustawy śmieciowej, twierdząc że nowi pracownicy mają bardzo dużo nowych zadań m. innymi przy weryfikacji deklaracji śmieciowych, monitorowaniu opłat oraz prowadzeniu ewidencji płatników.

Pozytywnym przykładem dla reszty kraju jest samorząd w Pile, który wspólnie z innymi okolicznymi gminami utworzył Związek Międzygminny „Pilski Region Gospodarki Odpadami Komunalnymi”, wspólnie obsługujący zadania związane z odpadami. Dzięki temu cały system w tym regionie będzie obsługiwać 17 nowo zatrudnionych urzędników.

Należy podkreślić, że mamy w kraju i takie gminy, które jak dotąd nie zwiększyły zatrudnienia, w tym również samorząd miasta Warszawy, które przeorganizowały obowiązki tak, by podołać nowym zadaniom siłami już posiadanymi. Nowo zatrudnieni urzędnicy to nie tylko nowe koszty płacowe brane z lokalnych budżetów, ale również nowe biura i co się z tym wiąże ich wyposażenie oraz skomputeryzowanie. Jak podliczono, utrzymanie nowych komórek będzie kosztować gminy, czyli nas wszystkich po kilkaset tysięcy zł rocznie. Do tego dojdą najprawdopodobniej kolejni nowi pracownicy odpowiedzialni za ściąganie należności od nie wywiązujących się z opłat śmieciowych mieszkańców.

I tak jak w początkowej fazie obowiązywania nowej ustawy śmieciowej rzeczywiście doszło dużo nowych zadań uzasadniających po części zwiększony nabór ludzi, tak wiele z nich ma charakter jednorazowy i nie wymagający powtórnych działań, a zasadnym staje się pytanie, czy po ustabilizowaniu się sytuacji na rynku śmieci zostanie z kolei zmniejszona liczba nowo zatrudnionych. Kolejne miesiące pokażą na ile decyzje poszczególnych samorządów były zasadne i jak zwiększenie zatrudnienia w większości z nich przełożyło się na prawidłowe działanie nowej ustawy.