11 września – w USA rocznica ataku na WTC, w Polsce strajk

strajk

Solidarność”, Forum Związków Zawodowych oraz Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych zapowiedziały, że 11 września tego roku, w 12 rocznicę zamachu na World Trade Center obchodzoną w Stanach Zjednoczonych, w Polsce rozpocznie się strajk generalny. Przewodniczący tych trzech jednostek utworzyli już nawet wspólny Międzyzwiązkowy Krajowy Komitet Protestacyjny. Ile potrwa strajk, tego nie wiadomo, jednak związki zapowiadają, że nie skończą go, dopóki nie dopną swego.

26 czerwca b.r. „Solidarność”, OPZZ oraz FZZ, w związku z zastrzeżeniami wobec kroków podejmowanych przez tę jednostkę, zdecydowały się na przerwanie posiedzenia Komisji Trójstronnej, czyli instytucji, w skład której wchodzą reprezentanci związków, pracodawców prywatnych i rządu. Przedstawiciele pracowników twierdzą, że dotychczasowe dyskusje do niczego nie prowadziły, a rząd wcale nie zamierzał spełniać warunków stawianych przez związkowców. Domagają się oni m.in. podniesienia minimalnej płacy oraz anulowania zgody na wydłużenie okresu rozliczeniowego do 12 miesięcy. Poza tym, walczą o rozwiązanie problemu umów śmieciowych, które ich zdaniem służą głównie wykorzystywaniu pracowników często wykonujących obowiązki pełnoetatowych podwładnych. Dodatkowo, związki zawodowe chcą, by minister pracy i polityki społecznej podał się do dymisji.

Na razie nie wiadomo jeszcze, jak dokładnie będzie wyglądał strajk. Szczegóły zostaną ustalone w najbliższym czasie. 18 lipca zbierze się sztab generalny, który odpowiada za opracowanie planu działań. Zgodnie z ustaleniami, związkowcy chcą połączyć strajk generalny z protestami, by uzyskać jak najlepsze efekty. Zaznaczają jednak, że choć ich działania zapewne przełożą się w jakiś sposób na komfort życia przeciętnych obywateli, to jednak ich celem jest, przede wszystkim, wyrażenie sprzeciwu wobec rządu i jego decyzjom.

Związkowcy podkreślają też, że rząd miał wystarczająco dużo czasu, aby podjąć z nimi dyskusję. 26 marca na Śląsku odbył się strajk, który miał być ostatnią szansą mobilizującą polityków do rozpoczęcia rozmów. Jak jednak twierdzą szefowie „Solidarności”, OPZZ i FZZ, rząd nie podchodzi do dyskusji poważnie, a chęć ugody jest tylko pozorowana. Po zapowiedziach związkowców, premier Donald Tusk oficjalnie zapewnił, że jest gotowy rozmawiać z przedstawicielami pracowników każdego dnia o każdej porze, byle tylko uniknąć strajku generalnego.