Masz jacht? Może wytropi Cię skarbówka…

Mówi się, że Polak potrafi… ale tak naprawdę do tej pory to Grecy byli mistrzami w oszukiwaniu fiskusa. Dziś ten tropi ich przy pomocy satelity i co zaskakujące – osiąga niesamowite efekty!

Problemy budżetowe Grecji to w ostatnich latach prawdziwa bolączka Unii Europejskiej. Dziura, jakiej świat nie widział, jest obecnie łatana ukróceniem przywilejów i ostrymi cięciami budżetowymi. Ostatnio do akcji wkracza również urząd skarbowy, który zaczął z pomocą satelity ścigać obywateli unikających płacenia podatków. A tych, jak się okazuje jest niezwykle wielu.

Grecki spryt w unikaniu podatków na rzecz państwa swoje epicentrum osiąga w inwestycjach budowlanych. Zgodnie z prawem podatek od nieruchomości płaci się tam dopiero wówczas, gdy budowa obiektu jest ukończona. Sposób? Nie ukończyć… luksusowe apartamenty na parterze i pręty wystające z dachu. Budowa trwa? Bynajmniej, bo Grecy nie zamierzali budów kończyć, a jedynie sprawiać pozory budowania. I do ostatnich dni im się to udawało.

Dzięki zdjęciom fiskusa z satelity teraz będą musieli zapłacić. I to słono.
Zaległe podatki uregulują dzięki nowej technologii namierzania również Ci, którzy ukrywali posiadanie ekskluzywnego basenu, jachtu, łodzi motorowej, nabrzeża i firmy. A także nielegalni handlarze na targowiskach i rodziny emerytów, którzy za zmarłych lata temu dziadków do dziś pobierają emerytury! A takich w Grecji nie brakuje. Jeden z tamtejszych milionerów oficjalnie jest bezrobotny… ale teraz nawet zaświadczenie nie pomoże mu w starciu z technologią. Grecka policja skarbowa ma wolną rękę – ma ściągać i wreszcie zaczęła to robić naprawdę.

Podobną metodę wprowadził też fiskus włoski i francuski. Jednym słowem: zwolnić urzędników skarbowych, zatrudnić… satelitę. I dziura budżetowa również odetchnie.