Otyłość to nie wina genów

Na temat przyczyn nadwagi i otyłości powstało już tyle teorii, że niesposób je wszystkie policzyć. Dietetycy przerzucają się argumentami. Teraz ożył spór o rolę genów w procesie tycia.

Dla wielu naukowców wyłącznie geny są przyczyną otyłości. Dla innych największym wrogiem szczupłej sylwetki – szczególnie u dzieci – jest niska aktywność fizyczna, zła dieta. Są też lekarze, którzy twierdzą, że nadwagę powodują adenowirusy. Najnowsze badania naukowców z Michigan twardo stoją jednak w opozycji do pierwszej z wymienionych teorii.

Po pierwsze amerykańscy naukowcy są zdania, że geny nie mogą być odpowiedzialne za epidemię otyłości wśród dzieci, z którą obecnie mamy do czynienia. Otyłość to nie wina genów. Przynajmniej nie u większości osób, a tylko w ekstremalnych przypadkach. Tym bardziej, że od 1980 roku w Stanach Zjednoczonych odsetek dzieci z nadwagą w wieku od 6 do 11 lat wzrół aż trzykrotnie. Naukowcy z Michigan grzmią, że przyczyną szybkiego tycia dzieci są złe nawyki żywieniowe i mało ruchu, co więcej ponoszą one odpowiedzialność za gorszy stan zdrowia osób z nadwagą.

Udowodniono to na podstawie testów, jakim poddano ok. 1000 dzieci w wieku 11-12 lat. spora część z nich miała BMI, czyli wskaźnik masy ciała, większe niż 30. U wszystkich otyłość wiązała się z wysokim poziomem cholesterolu, zbyt wysokim ciśnienim tętniczym, mniejszą wydolnością serca, a więc z dużym ryzykiem chorób naczyniowo-wieńcowych. Co więcej wszystkie dzieci wykazujące znaczny nadmiar kilogramów nie uczestniczyły w ćwiczeniach fizycznych, ani nie odżywiały się prawidłowo. menu najczęściej ustalały sobie same bazując na niezdrowych produktach ze szkolnego sklepiku. Ich największą rozrywką jest telewizja (nie mniej niż 2 godziny dziennie) i gry wideo.