Nowe egzaminy na prawo jazdy: zyskają WORD-y?

nowe egzaminy na prawo jazdy

Choć nowe zasady zdawania egzaminów na prawo jazdy miały sprawić, że polscy kierowcy będą lepiej wyszkoleni, co przełoży się na większe bezpieczeństwo na drogach, to jednak na razie okazuje się, że doprowadziły do sytuacji, w której praktycznie nikt nie może uzyskać dokumentu.

Testy są tak trudne, że nawet dyrektorzy Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego mają problemy z ich zaliczaniem. Niemniej jednak, WORDy nie mają powodów do narzekań, ponieważ oblewający egzaminy gwarantują im wysokie przychody. Wyższy odsetek osób, które nie zdają egzaminów sprawia, że częściej uiszczane są opłaty za kolejne podejścia do testów. Dodając do tego fakt, że wraz z wprowadzeniem nowych egzaminów, podniesiono też opłaty za testy, ośrodki mogą liczyć na spore zyski.

Oczywiście, taka sytuacja jest koszmarna dla samych zdających. Dużo mniej czasu na udzielnie odpowiedzi, trudniejsze pytania, brak możliwości wprowadzenia poprawek i ponownego przejrzenia wcześniejszych pytań – to podstawowe kwestie, na jakie narzekają zdający. Trzeba też wspomnieć o tym, że wcześniej pytania obowiązujące na testach były ogólnie dostępne, więc można było się do nich przygotować. Obecnie nikt nie ma pojęcia, co dokładnie pojawi się na egzaminie, więc trzeba wykazać po prostu świetną znajomość zasad drogowych i umiejętność prawidłowego zachowania się za kierownicą.

Dowodem na trudność nowych pytań egzaminacyjnych jest fakt, że w pierwszych dniach zdawalność w większości WORDów nie przekraczała kilkunastu procent, a w wielu jednostkach zdawało zaledwie kilka procent spośród osób przystępujących do testów. Nie zaliczali ich nawet profesjonaliści, w tym taksówkarze, którzy chcieli sprawdzić swoje siły. Nawet poproszony o udział w egzaminie kierowca rajdowy, Tomasz Czajkowski, nie był w stanie poradzić sobie z nowym testem – do zdania zabrakło mu 3 punktów. Pogrom wśród osób dopiero starających się o prawo jazdy, nie powinien nikogo dziwić, skoro nawet najbardziej doświadczeni kierowcy nie potrafią zdać dzisiejszych egzaminów.

Jak zauważają niektórzy eksperci, początkowa satysfakcja WORDów ze zwiększonych wpływów pochodzących z powtórnych prób zdania egzaminu, szybko może przerodzić się w powód do narzekań. Przy obecnym poziomie trudności testów, część osób po prostu zniechęci się i zrezygnuje ze starań o uzyskanie prawa jazdy. Pojawią się też zapewne tacy, którzy nie będą mieli wystarczających środków finansowych, a inni będą zbyt sfrustrowani ciągłymi porażkami. Już teraz widać, że na korytarzach WORDów pojawia się znacznie mniej osób niż choćby w grudniu 2012r. Nie wiadomo jeszcze jak zareagują na to szkoły nauki jazdy.