Nowy Jork przegrał z cukrem

Nowy Jork przegrał z cukrem

Otyłość to jedna z najszybciej rozwijających się chorób cywilizacyjnych w Stanach Zjednoczonych. Już co czwarty mieszkaniec Nowego Jorku ma problem z nadmiarem kilogramów. Z otyłością mieszkańców swojego miasta postanowił walczyć burmistrz Michael Bloomberg. Jednak dotychczas jest to walka z wiatrakami.

Burmistrz Nowego Jorku dostrzegł problem zdrowia publicznego już kilka miesięcy temu i opracował strategię, która miałaby przeciwdziałać złym nawykom żywieniowym nowojorczyków. Za głównego wroga postawił sobie cukier i zdeterminowany dąży do tego, by wyeliminować go z życia publicznego. Swój plan przedstawił już w czerwcu 2012 roku, wówczas jednak nie miał on szans na powodzenie. Ponowna próba przeforsowania pomysłu odbyła się we wrześniu. Wówczas podjęto uchwałę, która wprowadzałaby zakaz sprzedaży dużych napojów z zawartością cukru i która miała wejść w życie wczoraj, 12 marca 2013.

Na mocy nowych rozporządzeń wszystkie nowojorskie restauracje, kina, hotele czy bary mogłyby mieć w ofercie słodkie napoje wyłącznie małej objętości (maksymalnie do 450 ml). Trudno nie przyznać Bloombergowi racji wiedząc, że tylko mała puszka napoju gazowanego zawiera nawet 12 kostek cukru. Duże napoje z zawartością cukru byłyby dostępne wyłącznie w sklepach spożywczych, a lokale które łamałyby zakaz, narażałyby się na kary finansowe.

Choć rada miasta uchwałę przyjęła, wczoraj odrzucił ją sąd i nowe przepisy nie zaczęły obowiązywać. Głównym argumentem sędziego było przekroczenie uprawnień przez władze miasta. Rada może podejmować decyzje dotyczące poważnych epidemii, a nie chorób przewlekłych, do jakich zaliczana jest otyłość. Werdykt sądu działa na korzyść producentów napojów, jak i nowojorskich restauratorów, dla których zmiana przepisów wiązałaby się z kosztami – musieliby wymienić ofertę, menu czy tablice informujące. Bloomberg jednak nie składa broni i zapowiada odwołanie się od wyroku sądu.