„Tropical Islands” notuje straty

Tropikalna wyspa pod Berlinem powstała w 2004 roku. Mimo rozmachu przedsięwzięcia, nie przyciąga ona wystarczającej liczby zainteresowanych. Turystyczny raj każdy rok fiskalny kończy ze stratą.

Największy tropikalny park rozrywki na świecie jest położony zaledwie 90 kilometrów od naszej zachodniej granicy, 60 km na południe od Berlina. Umieszczono go w gigantycznej hali zajmującej 66 tysięcy metrów kwadratowych. Złaknieni atrakcji i wypoczynku turyści znajdą tam wszystko, co im do szczęścia potrzebne: las tropikalny (możemy przelecieć się nad nim balonem, aby podziwiać junglę z wysokości ponad 50 metrów), Morze Południowe z plażą długą na 200 metrów, sauny, bary, pasaż handlowy i wodne zjeżdżalnie. Do tego w całym obiekcie zapewniona jest stała, przyjemna temperatura – 26 stopni Celsjusza.

Mimo tych wszystkich atrakcji „Tropical Islands” nie przyciąga wystarczającej liczby turystów, aby na siebie zarobić. Co prawda odnotowuje się wzrost zainteresowania, w tym roku o 6%. Jednak park nadal notuje straty – za 2010 jest to 9,2 milionów euro.