Jak studenci zdają trudne testy…

Choć w wielu krajach „ściąganie” na egzaminach jest nie do pomyślenia, Polacy wymyślają najróżniejsze sposoby na poradzenie sobie z testami. Najnowszym trendem jest dubler, który napisze test za nas!

Studenci pytani o taki proceder, przyznają, że na ich uczelniach zdarza się, iż ktoś wysyła na egzamin zamiennika. Dzięki temu, dubler zdaje za niego test a sam zarabia pieniądze, natomiast zlecający ma z głowy trudny egzamin, którego sam nie był w stanie zdać.

Najczęściej okazuje się, że dublerzy pojawiają się na egzaminach poprawkowych. Wtedy zwykle studenci wiedzą, że skoro zupełnie nie poradzili sobie z pierwszym terminem testu, nie poradzą sobie też z drugim. Wynajęcie osoby, która zapisze za nich pozostaje ich jedynym wyjściem. Jak opisuje jeden z dublerów – wejście na salę nie jest trudne, bo zwykle na poprawki przychodzą studenci różnych specjalności. Jeśli wykładowca chce sprawdzić indeksy, należy jednak wyjść. W przypadku, gdy każe pozostawić je na swoim biurku, trzeba dobrze wmieszać się w tłum, a potem nie podpisać pracy i wyjść tuż po zakończeniu testu.

Najciekawszym faktem jest to, że według przedstawicieli uczelni, np. tych z Krakowa, wysłanie dublera jest trudne i bardzo ryzykowne. Mimo tego, studenci nie mają większych oporów i mając wybierać spomiędzy braku szans i osobistego stawienia się na egzaminie a szansą na zaliczenie, dzięki dublerowi, zdecydowanie wolą tę drugą opcję.

Do stosowania takiej metody przyznają się również uczniowie uczelni, które zaprzeczają takiemu procederowi wśród swoich studentów.