PIH chce zahamować „niekontrolowany” rozwój dyskontów?

Zahamowanie rozwoju dyskontów

Dyskonty są uwielbiane przez Polaków, jednak ich rozwój staje się problematyczny dla innych punktów handlowych funkcjonujących na rodzimym rynku. Polska Izba Handlowa twierdzi, że dyskonty muszą być bardziej kontrolowane, ponieważ zagrażają pozostałym sklepom. Z tego powodu prezes PIH Waldemar Nowakowski wystosował list do premiera, marszałka Sejmu, marszałka Senatu oraz szeregu innych polityków, w którym zwraca uwagę na potrzebę podjęcia stosownych działań legislacyjnych.

Według PIH, konieczne jest rozpoczęcie tworzenia planów zagospodarowania przestrzennego dla konkretnych terenów, w których będzie miejsce na postawienie sklepów innych niż tylko dyskonty. Ponadto, jednostka twierdzi, że niezbędne jest dokonywanie analiz wpływu zarówno nowych, jak też dopiero planowanych punktów handlowych na kondycję rynków lokalnych. Dzięki temu, można by zapobiec upadłościom kilku tysięcy sklepów, do których dochodzi każdego roku. Najwięcej bankructw odnotowywanych jest wśród drobnych przedsiębiorców. Z pewnością nie udałoby się uratować wszystkich punktów handlowych tego typu, ale część z nich miałaby zdecydowanie większe szanse utrzymać się na rynku.

Należy przypomnieć, że PIH jest głównym reprezentantem niewielkich sieci handlowych takich, jak Lewiatan, Eurocash czy Czerwona Torebka. To właśnie one są jednymi z najbardziej poszkodowanych konkurentów dyskontów. Gdyby rzeczywiście doszło do ograniczenia rozwoju sklepów dyskontowych, byłoby to zatem korzystne zarówno dla klientów zyskujących większy wybór w kwestii miejsca dokonywania zakupów, jak też dla wspomnianych sieci handlowych. Poza nimi, pozytywne efekty odczułoby również wiele innych, małych sklepów, które obecnie nie mają szansy wygrać rywalizacji z dyskontami.

Jak wynika z ubiegłorocznych danych zebranych przez agencją badawczą PBS, zakupów w dyskontach dokonuje aż 75% obywateli naszego kraju, przy czym aż 26% Polaków deklaruje, że nie kupuje w żadnych innych sklepach. Co więcej, okazało się, że w sieciach dyskontów zakupy robią nie tylko ci, którzy muszą oszczędzać. Profil przeciętnego klienta niemal nie różni się od tego w super- oraz hipermarketach. Nie wybieramy dyskontów ze względu na niskie ceny, ale także z powodu ich bliskości od miejsca naszego zamieszkania czy satysfakcji z jakości usług.