Czy Reserved się wykpi?

Niemalże wszystkie znaczące firmy walczą o poszanowanie swoich praw autorskich. Zabrania się kopiowania ich dzieł bez zgody. A co, jeśli popularna marka dokona plagiatu pracy zwykłego człowieka?

Polska firma odzieżowa Reserved jest znana nie tylko na rodzimym rynku, ale też zagranicą. W Europie funkcjonuje 97 sklepów z asortymentem tej marki. Możemy się w nich zaopatrzyć w ubrania idealne na każdą okazję. Jednak w ostatnich dniach oczy klientów Reserved nie są zwrócone na nowe kolekcje.

Afera plagiatowa, która wybuchła za sprawą pewnej młodej Amerykanki przyćmiła modne kroje. Historia okrywa firmę prawdziwą hańbą. Nie przywykliśmy do tego, że sławne marki bezprawnie wykorzystują efekty pracy prywatnych osób. A jednak, tym razem to nastoletnia Rockie Nolan upomniała się o swoje prawa.

Dziewczyna, na co dzień studentka akademii sztuk pięknych, spostrzegła swój autoportret na koszulce jednej z kolekcji Reserved. Chociaż firma próbuje wybrnąć z trudnej sytuacji zrzucając odpowiedzialność na brak rzetelności jednego pracownika, istnieje wiele wątpliwości w tej kwestii. Kiedy panna Nolan umieściła swoją skargę na blogu poświęconym ochronie praw autorskich, w internecie rozgorzała głębsza dyskusja. Okazało się, że więcej osób ma zastrzeżenia, co do nadruków na koszulkach firm należących do tej samej spółki – LPP.

Odzew innych ludzi dopatrujących się w ubraniach marki Reserved i House swoich prac budzi niepokój w szeregach LPP.

Finał sprawy nie jest jeszcze znany. Pewne jest natomiast, że Amerykanka nie puści plagiatu płazem. Trudno jej się dziwić. Skoro giganci oczekują od swoich klientów oraz konkurencji uczciwości i przestrzegania zasad fair play, sami nie powinni ich łamać.