Google zapłaci? Portugalia chce zmian
Działalność najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej Google budzi coraz większe kontrowersje na całym świecie. Tym razem zmian domaga się Portugalia. Spór nie dotyczy jednak żadnej nowej sprawy, ale kwestii, która już od dłuższego czasu jest na ustach wielu osób. Chodzi o bezpłatne wyświetlanie tytułów i fragmentów publikacji prasowych w wynikach wyszukiwania.
Jedna z aplikacji Google, Google News posuwa się jeszcze dalej. Jej użytkownicy mają za darmo dostęp do najnowszych artykułów prasowych z ponad 70 różnych krajów świata. Wydawcy sporo na tym tracą. Nic dziwnego, że domagają się zmian. Nie chcą jednak, by ich teksty były zupełnie usuwane z wyszukiwarki. Nic chcą też w żaden sposób utrudniać życia internautom. Chodzi jedynie o sprawiedliwy podział zysków. Przy każdym artykule publikowanym na Google pojawiają się reklamy. Wyszukiwarka zarabia na każdym ich wyświetleniu, tymczasem autorzy i wydawcy tekstów nie dostają za to ani grosza. Ich sprzeciw wydaje się więc w pełni uzasadniony. Pytanie tylko, czy będą w stanie cokolwiek uzyskać od Google.
Portugalia nie jest pierwszym krajem, który buntuje się przeciwko zasadom działania popularnej wyszukiwarki. Wcześniej odszkodowań domagały się między innymi Niemcy, Belgia, czy Francja. Żadnemu z tych państw nie udało się osiągnąć satysfakcjonującego rozwiązania problemu. Portugalia nie ustaje jednak w swoich staraniach. Niedawno odbyło się pierwsze spotkanie z przedstawicielami Google w sprawie wypłacania tantiemów autorom i wydawcom. Przedstawiciele wyszukiwarki nie udzielają jednak żadnych komentarzy w tej sprawie. Jak można się było spodziewać firma odmówiła wypłaty jakichkolwiek pieniędzy. Poszła jednak na pewne ustępstwa. Zaproponowała regularne spotkania i współpracę w zakresie zwiększania obecności prasy w internecie.
Praktyka pokazuje jednak, że to za mało. Podobny plan działań wdrożono już m. in. w Belgii, trudno jednak uznać, że konflikt między wydawcami, a Google został tam zażegnany. Właściciele praw do tekstów wyświetlanych w wynikach wyszukiwania wciąż nie otrzymują żadnych pieniędzy, a wyszukiwarka w dalszym ciągu bogaci się dzięki wpływom z reklam wyświetlanych przy ich publikacjach. Gigant pozostaje bezkarny i nie przejmuje się kolejnymi sprzeciwami wydawców. Można się spodziewać, że w ostatecznym rozrachunku w Portugalii dojdzie do podobnej sytuacji, a działania ze strony państwa nie zdadzą się na nic.
Daniel Kurylak
Ostatnie wpisy Daniel Kurylak (zobacz wszystkie)
- Na jakie cechy kandydatów rekruterzy najbardziej zwracają uwagę? - 20 marca 2023
- Izera – opóźnienia w realizacji projektu polskiego elektryka - 10 lipca 2022
- Jaki rodzaj patelni wybrać? - 22 marca 2022
- Jak będzie wyglądać przyszłość motoryzacji? - 13 września 2021
- Google zamyka studia Stadia - 12 lutego 2021
- Cyberpunk 2077 – wielki hit czy wielka afera? - 17 grudnia 2020
- 5G – o co w tym tak naprawdę chodzi? - 12 maja 2020
- Programy wsparcia dla twórców gier komputerowych - 29 marca 2019
- Jak smartphone wpływa na psychikę dziecka? - 16 stycznia 2019
- Jak gry komputerowe wpływają na psychikę? - 25 kwietnia 2018
- Nowa aplikacja ułatwiająca zakupy - 22 czerwca 2017
- Coaching – inwestycja w siebie - 21 lutego 2017
- Będzie rozwojowy boom w branży rzeczywistości wirtualnej? - 26 sierpnia 2016
- Coraz więcej ofert pracy dla informatyków - 20 sierpnia 2016
- Jak Nintendo wykorzysta popularność gry Pokemon Go? - 10 sierpnia 2016
- BZ WBK wciąż na celowniku oszustów wyłudzających dane - 27 czerwca 2016
- Photon: polski robot nauczy dzieci kodowania? - 23 czerwca 2016
- Instagram wreszcie z ułatwieniami dla biznesu? Nowości - 10 czerwca 2016
- Microsoft nie będzie już walczył na rynku smartfonów? - 2 czerwca 2016
- Facebook cenzuruje skrajne i prawicowe media - 23 maja 2016