Parabanki w Polsce

Polska - parabanki

Images_of_Money (Flickr)

Afera Amber Gold zwróciła uwagę wszystkich na problem parabanków. Ekonomiści, prawnicy i dziennikarze ostrzegają przed niebezpieczeństwami na jakie narażają się klienci tego rodzaju instytucji. Czego jednak mamy się wystrzegać? Czym są parabanki i czym różnią się one od banków? Okazuje się, że ponad połowa Polaków nadal tego nie wie.

Termin „parabank” z wiadomych powodów kojarzy się nam ostatnio w sposób jednoznacznie negatywny – nie do końca słusznie. Zgodnie z najszerszą definicją działalności parabanków, do grupy tej możemy zaliczyć także instytucje, które nie są zagrożeniem dla naszych kieszeni.

Najprościej mówiąc, parabanki to instytucje, które nie będąc bankami, oferują potencjalnym klientom produkty, zbliżone do bankowych: lokaty, kredyty, etc. Od banków odróżnia je brak kontroli ze strony urzędów nadzoru finansowego i zabezpieczenia środków, gwarantowanego przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny.

A więc po kolei.

Parabanki w Polsce

Polskie prawo określa dokładnie czynności, zarezerwowane tylko i wyłącznie dla banków. Licencję bankową muszą posiadać instytucje, trudniące się, między innymi: przyjmowaniem wkładów pieniężnych (depozytów), prowadzeniem rachunków i udzielaniem kredytów. Pieczę nad tym sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Jeśli jakiś podmiot wykonuje te czynności, nie posiadając Licencji Bankowej (działa niezgodnie z literą prawa), KNF umieszcza go na liście ostrzeżeń publicznych (lista dostępna jest pod adresem internetowym: bip.knf.gov.pl/?l=/Urzad_Komisji/042_Ostrzezenia_publiczne/000_index.html).

Trzeba jednak pamiętać, że wiele instytucji, które, zgodnie z podaną wyżej definicją, zaliczamy do parabanków, działa zgodnie z prawem. Na tej zasadzie do parabanków zaliczyć moglibyśmy firmy, z których usług często korzystamy, na przykład: firmy sprzedaży ratalnej, kasy oszczędnościowo-kredytowe czy systemy płatności mobilnych. Do miana takiego pretendowałyby także sieci handlowe, które oferują swoim klientom karty kredytowe i możliwość zakupów na raty. Wszystkie te przykłady działalności NIE SĄ niezgodne z prawem, posiadają określone kompetencje i nierzadko bardzo ułatwiają nam życie. Nie znajdziemy ich więc na liście ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego.

Parabanki umiejętnie lawirują po meandrach prawa bankowego, oferując rozwiązania inwestycyjne, zarezerwowane dla banków, takie jak lokaty czy fundusze inwestycyjne. Kuszą bardzo korzystnymi ofertami, bijąc na głowę wszystko, co proponują swoim klientom banki. Niestety – coś za coś. Parabanki nie podlegają bowiem nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego oraz nie gwarantują zwrotu pieniędzy, które pobrały na przykład w ramach lokaty. Gdy wpłacamy pieniądze na lokatę bankową, środki jakie przekazujemy bankowi są zabezpieczone przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. BFG gwarantuje bezpieczeństwo zwrotu wpłaconych przez nas pieniędzy do kwoty maksymalnej – 100 tysięcy euro. Zabezpieczenia takiego nie posiadają parabanki. Oznacza to, że nie możemy mieć pewności, że odzyskamy, powierzone parabankowi, pieniądze, nie wspominając już o zyskach, jakie miały stać się naszym udziałem.

Dobrze widać to na przykładzie Amber Gold. Praktycznie żaden bank nie byłby w stanie spłacić wszystkich swoich klientów, gdyby zgłosili się oni w tym samym czasie, chcąc wypłacić złożone w banku środki (tak jak to się stało w Amber Gold). Tyle że depozyty bankowe są zabezpieczone i ich utrata raczej nam nie grozi. Środki złożone w parabankach mogą natomiast w takiej sytuacji przepaść.

Ale… Niebezpieczne dla naszych interesów są nie tylko instytucje wchodzące w kompetencje banków i oferujące, na granicy prawa, zarezerwowane dla banków produkty. Uważać trzeba też na takie firmy, które, choć w pełni legalne, działają nieetycznie i bardzo niekorzystnie dla naszych finansów.

I tak, przykładem parabanków są także instytucje udzielające pożyczek. Udzielanie pożyczek, w przeciwieństwie do udzielania kredytów nie wymaga licencji bankowej. (Przypomnijmy – kredyt wypłacany jest ze środków, zdeponowanych przez klientów banku, a pożyczka pochodzi ze środków własnych instytucji). Instytucje te działają więc zgodnie z prawem, ale zdecydowaną większość z nich zaliczyć trzeba do tej grupy parabanków, których należy się wystrzegać.

Furtkę dla, zgodnej z prawem, ale potwornie nieetycznej, działalności wielu przedsiębiorstw pożyczkowych otworzyła tak zwana Rekomendacja T, wprowadzona przez Komisję Nadzoru Finansowego. Zadaniem Rekomendacji T miało być zabezpieczenie interesów banków i ich klientów. Zgodnie z jej zapisem, banki straciły prawo do udzielania kredytów o wysokim stopniu ryzyka. W Rekomendacji T określona została wyraźnie maksymalną wysokość rat kredytowych w stosunku do dochodów klienta. I tak – w przypadku osób, których dochody są niższe lub równe średniej krajowej – stosunek ten nie powinien przekraczać 50%. Natomiast w przypadku osób, których miesięczne dochody przekraczają średnią krajową – stosunek ten nie powinien przekraczać 65%.

Zarządzeniom zawartym w Rekomendacji T podporządkować się musiały wszystkie banki. Nie obejmowała ona jednak parabanków, w tym przedsiębiorstw pożyczkowych. Parabanki wykorzystały więc sytuację i zaczęły udzielać pożyczek wszystkim klientom, niezależnie od ich możliwości finansowych, bez zbędnych formalności i analizy zdolności kredytowej. Tym samym stały się one ostatnią deską ratunku dla wszystkich tych, którym banki odmówiły udzielenia kredytu. Takich „bezproblemowych” firm pożyczkowych nie należy ich jednak mylić z instytucjami charytatywnymi. Ryzyko, jakie ponoszą one pożyczając pieniądze mało wiarygodnym kredytowo klientom, rekompensują sobie bowiem nieprawdopodobnie wysokim oprocentowaniem, sięgającym nierzadko kilkuset, a nawet kilku tysięcy procent w skali miesiąca.

Tak więc, korzystanie z usług parabanków (zakładanie w nich lokat, funduszy inwestycyjnych czy też zaciąganie pożyczek) jest bardzo ryzykowne.

W przypadku produktów inwestycyjnych istnieje ryzyko, że nasze pieniądze przepadną. W przypadku pożyczek, parabanki żerują na trudnej sytuacji swoich klientów, kierując ich w stronę spirali zadłużenia.

Warunki, oferowane przez banki są mało korzystne, a ich produkty celowo niezrozumiałe. Mają one jednak podstawową zaletę – nasze środki są zabezpieczone przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, a maksymalne oprocentowanie kredytów określone i kontrolowane jest przez Komisję Nadzoru Bankowego.

The following two tabs change content below.

Ewa Wzietek

Ostatnie wpisy Ewa Wzietek (zobacz wszystkie)