Solarium nie jest zdrowe

To teza potwierdzona przed badania naukowców i lekarzy. Coraz bardziej przekonują się też do tego dotychczasowi klienci solariów. Wygląda na to, że moda na sztuczną opaleniznę właśnie się kończy.

Można temu tylko przyklasnąć. Z tendencji rezygnowania z opalania w kabinach solaryjnych najbardziej cieszą się chyba lekarze dermatolodzy. Od lat grzmią oni, jak niebezpieczne dla skóry jest promieniowanie UV emitowane w solariach. Przede wszystkim ma ono duży wpływ na zachorowania na raka skóry, który często występuje nawet przed 40 rokiem życia.

Do wzmożonej częstotliwości zachorowań na pewno przyczyniło się też to, że większość solariów działa w sprzeczności z dopuszczalnymi normami. Z kontroli przeprowadzonej przez Inspekcję Handlową wynika, że aż 83 proc. łóżek i kabin udostępnianych w solariach przekracza dopuszczalne normy, część z nich nawet sześciokrotnie. Te dane uświadamiają, jak niski poziom wiedzy o promieniowaniu UV prezentują zarówno klienci, jak i właściciele solariów. Wielu z nich nie wiedziało nawet, że solaria powinny przestrzegać jakichkolwiek norm i standardów.

Jeszcze w ubiegłym roku mimo ostrzeżeń ze strony lekarzy, a nawet Światowej Organizacji Zdrowia, która wpisała promieniowanie UV na listę czynników rakotwórczych, w kolejce po opaleniznę ustawiało się wiele zarówno kobiet, jak i mężczyzn.

W tym roku było już jednak inaczej. Do tego stopnia, że biznes solaryjny w Polsce stanął pod dużym znakiem zapytania. Około 30 proc. solariów w Polsce zostało zlikwidowanych, a dla reszty przyszły rok zadecyduje o tym, czy utrzymają się na rynku, czy podzielą los innych. W tym roku zyski solariów spadły o ok. 50 proc.

 

Dużo osób chodzi na solarium, aby poprawić swoje samopoczucie w okresie zimowym, gdy jest mało słońca. Lepiej pomóc sobie odpowiednią dietą. Przeczytaj artykuł „Zimowa dieta”.