Zniesławienie przeniesione na grunt cywilny

Zniesławienie przeniesione na grunt cywilny

Scott*(flickr)

Choć wydawałoby się, że czasy cenzury mamy już za sobą, a wolność słowa jest powszechnym prawem każdego człowieka, zagłębiając się w kodeks karny, można odnieść inne wrażenie. Artykuł 212 wciąż zezwala na karanie więzieniem za zniesławienie.

Naciski na resort sprawiedliwości w kwestii zmodyfikowania kontrowersyjnego artykułu trwają od kilku lat. Sprawa dawno już wyszła poza wewnętrzne ramy państwa. Zastrzeżenia do feralnego zapisu mają nie tylko rodzimi dziennikarze, ale też Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Wszystko dlatego, że artykuł 212 k.k. w obecnym kształcie zezwala zamykanie w więzieniach nawet na rok osób, które w przestrzeni publicznej dopuszczą się zniesławienia, poniżającego bądź narażającego na utratę zaufania pomówienia. Według obrońców praw człowieka takie przepisy zadają potężny cios wolności słowa. Z drugiej strony jednak można postawić prawo do godności. To jednak nic by nie straciło, gdyby spory w tej kwestii rozstrzygać wyłącznie na drodze cywilnej, a nie karnej.

Zdaje się, że Ministerstwo Sprawiedliwości w końcu to zrozumiało. Dąży do tego, by ograniczyć moc artykułu 212. Jeśli tak ostatecznie się stanie, za zniesławienie będzie odpowiadało się w ramach kodeksu cywilnego. Kodeks karny będzie aktywowany tylko w szczególnych przypadkach, wtedy, kiedy pomówienia pod adresem odbiorcy kierowane będą z pełną świadomością ich nieprawdziwości.