Nowy Volkswagen „Ogórek”

Volkswagen ma na koncie przynajmniej dwa auta, które zyskały status „kultowych”. Tym razem firma wraca do legendy z lat 50. i prezentuje nową wersję tzw. Ogórka.

Nowoczesnej edycji doczekał się już VW Garbus, samochód, który odegrał niebagatelną rolę w historii motoryzacji i jeździł po drogach niemal wszystkich krajów świata. W tym roku w Genewie Volkswagen zaprezentował odświeżoną wersję Transportera. „Odświeżona wersja” to niezbyt trafne określenie, gdyż jest to auto twórczo nawiązujące do legendy, a jednocześnie pomijające wszystko to, co działo się z modelem na przestrzeni lat. W końcu do dzisiaj VW Transporter zamienił się w zwykłego mikrobusa, nie wzbudzającego tak ciepłych emocji, jak jego pierwowzór, pieszczotliwie nazywany Bulli.

Nowy VW Bulli to samochód, w którym zaklęto mnóstwo zaawansowanej technologii. Przede wszystkim należy wspomnieć o tym, iż jest to auto o napędzie elektrycznym. Tak więc Ogórek jest zielony. Jednostka rozwija moc 115 KM i rozpędza busika do setki w niespełna 12 sekund, akumulatory pozwalają na przejechanie na jednym ładowaniu nawet 300 kilometrów, samo ładowanie trwa nawet tylko godzinę, o ile mamy dostęp do specjalnego dystrybutora.

Jednak, co dosyć oczywiste, Volkswagen Bulli ma urzekać głównie klimatem. Dlatego zadbano o to, aby po pierwsze wyglądał ciekawie, a po drugie – gwarantował użytkownikom niezapomniane emocje. W środku znajduje się komputer pokładowy, sprzężony między innymi z biblioteką muzyczną i wysokiej klasy systemem nagłośnienia. Funkcjonalność, która najbardziej ucieszy miłośników podróży, to rozkładane tylne kanapy – po rozłożeniu zamieniają się w duże łóżko.

Dla przypomnienia, tak wyglądał pierwowzór Bulliego, legendarny Volkswagen Ogórek: