Skręcanie papierosów objęte akcyzą

skręcanie papierosów a fiskus

incurable_hippie (Flickr)

Obecne ceny papierosów jeszcze kilka lat temu wydawałyby się absurdem. Za paczkę trzeba zapłacić ponad 10 zł. Jednym ze sposobów na ograniczenie kosztów nałogu jest samodzielne skręcanie papierosów.

Akcyza od pociętego tytoniu jest dużo niższa niż od gotowych papierosów. Dlatego coraz popularniejsze jest robienie skrętów. Sklepy już wyczuły koniunkturę i coraz częściej mają w swoim asortymencie tytoń i gilzy. Ostatnio hitem stają się maszyny do napełniania gilz, zazwyczaj udostępniane za darmo – dzięki nim palacz nie musi skręcać papierosów własnoręcznie. Oszczędności? Około 50%, ponieważ 20 papierosów z ciętego tytoniu kosztuje 5-6 złotych.

Automaty do napełniania gilz nie spodobały się nie tylko firmom tytoniowym, które notują spadki sprzedaży papierosów, ale też celnikom i fiskusowi. Rekwirują oni udostępniane przez sklepy maszyny. Według urzędników wytwarzanie papierosów za pomocą takich urządzeń to produkcja, a tak może się odbywać, zgodnie z prawem, jedynie w przeznaczonych do tego miejscach (tzw. składach podatkowych). Z celnikami zgadza się prokuratura. Nie przyklaskują im jednak sądy karne, argumentując, że nie można nazwać producentem papierosów osoby, która wytwarza je na własny użytek. Producenci maszyn do napełniania gilz już publikują na swoich stronach skany korzystnych dla sklepikarzy orzeczeń, uchylających decyzje prokuratury.

[źródło informacji: gazetaprawna.pl]