Wojna na patenty – Samsung wygrywa i przegrywa

Apple i Samsung

Ostatnimi czasy wojna o klienta między Samsungiem a Apple coraz częściej jest nie technologiczna, ale prawna. Apple atakuje konkurenta, oskarżając go o kradzież pomysłów.

Nie trzeba zbyt obszernie wyjaśniać, jakie znaczenie mają takie praktyki: wygrana oznacza, iż konkurencja zostanie zablokowana. Zwycięska firma będzie więc mogła zdominować dany rynek. Rzecz jasna dla klientów nie jest to zbyt korzystna sytuacja, ponieważ może prowadzić do powstawania swoistych monopoli.

Apple wykazuje się bardzo dużą aktywnością w walce z konkurencją za pomocą sądów. Celem ataków jest zazwyczaj Samsung, główny konkurent, który udowodnił już, że technologicznie potrafi dorównać lub nawet wyprzedzić giganta z Cupertino.

Niedawno sprzedaż tabletu Galaxy Tab 10.1 została wstrzymana na terenie Stanów Zjednoczonych po tym, gdy sędzina Lucy Koh uznała, że koreańska firma skopiowała produkt Apple’a. Fakt – tablety są podobne, jednak czy możliwe jest uniknięcie podobieństwa, skoro budowę urządzenia determinują względy ergonomiczne? Jeśli prawo nadal będzie działało w ten sposób, możemy się spodziewać trójkątnych lub okrągłych tabletów, ponieważ nie będą one podobne do iPada…?

Sytuacja ma w sobie spory potencjał absurdu. Samsung bardzo dużo straci na decyzji Koh. Na pocieszenie ma wygraną w brytyjskim sądzie. Tamtejszy sędzia, Colin Biriss, uznał z kolei, że Galaxy Tab nie jest kopią iPada. Niestety zwycięstwo Samsunga jest pyrrusowe – wyrokujący po prostu stwierdził, iż koreański tablet nie dorównuje iPadowi. Wyjaśnił nawet, iż Galaxy Tab nie jest taki cool

[źródło: spidersweb.pl, di.com.pl]