Otyłość wyklucza depresję

Otyłość wyklucza depresję

duncan (flickr)

Myślisz, że ludzie otyli są skazani na złe samopoczucie? Że brak tali osy nie pozwala im na dobry humor? Mylisz się. Otyłość uwarunkowana genami nie powoduje depresji. I udowodniono to naukowo.

Czy masz w swoim otoczeniu osoby, które choć cierpią na nadmiar kilogramów, tryskają energią, są radosne i dopisuje im humor? Możesz śmiało założyć, że w ich przypadku otyłość to wina genów. Konkretnie tego ukrywającego się pod nazwą FTO, czyli głównego sprawcę tycia. Co ów gen ma wspólnego ze stanem psychicznym? Okazało się, że zmniejsza on ryzyko popadnięcia w depresję o 8 procent. Oznacza to, że gen FTO otyłość rekompensuje szczęściem.

Do takich wniosków doszli naukowcy z Kanady, którzy badali przyczyny depresji. Naturalnie powiązali ją z otyłością, która w dobie kultu ciała może stać się poważnym przyczynkiem do zachowań depresyjnych. Okazało się jednak, że puszystość wcale nie musi być powiązana z kłopotami w sferze psychicznej, o ile wynika ona z uwarunkowań genetycznych. Taką tezę postawił przewodniczący eksperymentowi David Meyre. Doszedł do niej po przebadaniu ponad 17 tys. próbek chętnych z 21 krajów. Osoby bez genu FTO miały większe predyspozycje do popadania w gorszy nastrój.