Prawo nie chroni młodych matek

Ustawa prorodzinna ma zapewnić pełną ochronę matkom na urlopie macierzyńskim a także tym, które chcą od razu wrócić do pracy. Jednak w zestawieniu z ustawą o zwolnieniach grupowych nie ma mocy.

Zapisy ustawy prorodzinnej mówią, że pracodawca nie może zwolnić kobiety, która przebywa na urlopie macierzyńskim. Odstępstwem od tej reguły są sytuacje wyjątkowe takie jak upadłość lub likwidacja firmy. Dodatkowo od roku ustawa ta uniemożliwia zwolnienie kobiet, które rezygnują z przysługującego im urlopu i od razu po urodzeniu dziecka wracają do pracy albo zmniejszają wymiar urlopu macierzyńskiego.

W teorii to bardzo dobre rozwiązanie, zapewniające młodym matkom ciągłość zatrudnienia. Praktyka jednak pokazuje coś zupełnie innego. Pracodawcy mają w ręku inny dokument, który wykorzystuje luki w prawie prorodzinnym. Jest nim ustawa o zwolnieniach grupowych dla firm, które zatrudniają więcej niż 20 pracowników. Jej zapisy pozwalają na rozwiązanie warunków umowy z młodymi matkami w ramach zbiorowej redukcji etatów.

W związku z tym matki, które wracają z urlopu macierzyńskiego, mogą od razu stracić pracę.