Tablet Google – trochę plotek

Od kiedy Google zapowiedział, że wejdzie na rynek ze swoim tabletem, klienci (a i pewnie konkurencja) nie mogą spać spokojnie. Co pokaże gigant z Mountain View?

Rynek tabletów rozwija się niezwykle dynamicznie. W chwili obecnej dzieje się tam bardzo dużo i w bardzo dużym tempie. Co i rusz pojawiają się kolejne modele, przy czym emocje wzbudzają nie tylko urządzenia z wysokiej półki, ale też rozwiązania budżetowe. Wśród najmocniejszych prym wiedzie Apple, który na dniach zamierza pokazać światu swoje nowe dzieło. Nie wiadomo jeszcze, czy będzie to iPad 3, czy podrasowana wersja iPada 2, czy może 7-calowy Apple, niezapowiedziany oficjalnie, ale przeczuwany przez analityków i użytkowników. Po piętach depcze mu Samsung, bardzo innowacyjny i dbający o to, aby być technologiczną forpocztą. Tuż za nimi uplasowali się inni giganci elektroniki, chociażby Asus, BlackBerry i Sony.

Jednak to nie wszystko – po drugiej stronie mamy rzeszę producentów, którzy nastawili się na klientów z mniej zasobnym portfelem lub mniejszymi wymaganiami odnośnie możliwości tabletu. Tutaj przebojem na rynek wdarł się Amazon ze swoim Kindle Fire. Oprócz niego istnieje całe multum urządzeń innych firm o podobnej lub nieco słabszej specyfikacji oraz cenie poniżej tysiąca złotych.

Gdy Google ogłosił, że zamierza sprzedawać swój tablet, pierwsze spekulacje odnośnie motywacji giganta były takie, iż chce rywalizować z Kindle Fire. Pewnie jest w tym sporo prawdy, jednak obecnie wskazuje się, że być może w jeszcze większym stopniu chodzi o to, aby zatrzymać ekspansję Microsoftu – firma Billa Gatesa agresywnie wchodzi na rynek urządzeń mobilnych dzięki nowemu systemowi operacyjnemu, czyli Windowsowi 8. W chwili obecnej większość smartfonów oraz tabletów pracuje na Androidzie. Jest to software od Google\’a. Zrozumiałe jest więc, iż spece z Mountain View wyczuli zagrożenie i chcą rozpocząć walkę, zanim ich uprzywilejowana, dominująca pozycja zostanie naruszona.

Od pewnego czasu Google konsoliduje swoje usługi, które dotychczas były rozwijane niezależnie. Już teraz firma ta dysponuje niemal kompletem narzędzi do przetwarzania i udostępniania informacji. Jest wyszukiwarka, jest edytor tekstów, arkusz kalkulacyjny, serwis Youtube, skrzynka pocztowa – lista wydłuża się z każdym miesiącem i wygląda na to, że Google nie zamierza zmniejszać tempa. Obserwatorzy branży wskazują na to, iż już w chwili obecnej dla firmy byłoby korzystnym posunięciem udostępnienie użytkownikom urządzenia będącego mobilną platformą dla  tych wszystkich usług. Byłoby to zagranie podobne do posunięcia Amazona, który po kosztach (albo i poniżej) sprzedaje swojego Kindle Fire pomyślanego jako platforma napędzająca ruch na Amazon Store. Niewykluczone, że Google wraz z rozpoczęciem sprzedaży swojego tabletu zamierza rozszerzyć wachlarz oferowanych online usług.

Tyle odnośnie spekulacji na temat motywacji biznesowych. Teraz czas na sam sprzęt. Nieoficjalna nazwa, pod którą występuje w sieci zapowiedziany tablet Google, to Nexus. Będzie to urządzenie z 7-calowym ekranem o rozdzielczości 1280×800. System operacyjny to Android 4.0, czyli Ice Cream Sandwich. Poza tym pojawiła się informacja, że urządzenie będzie napędzane wydajnym, czterordzeniowym procesorem Tegra 3. No i na koniec najciekawsza i powodująca największe emocje  informacja – przy tak dobrych parametrach, tablet Google ma być dostępny w cenie nie przekraczającej 200 dolarów. Jeżeli okaże się to prawdą, Nexus ma szansę stać się prawdziwym hitem – przy cenie z „budżetowego” segmentu zaoferuje możliwości z wysokiej półki.

Co ciekawe, ostatnio w sieci pojawiły się pogłoski, że producentem tabletu Google\’a ma być Asus. To naprowadza na pewien trop (tak myślą między innymi redaktorzy serwisu tabletowo.pl), że Google Nexus to wcześniej zapowiadany Asus Memo 370T – tablet o analogicznej specyfikacji i cenie również około 200 dolarów.