Wypadek Kubicy

Wczoraj (niedziela, 6 lutego 2011) Robert Kubica uległ ciężkiemu wypadkowi. Jadący Skodą Fabią S2000 Polak wypadł z toru i uderzył bokiem w mur kościoła podczas rajdu Ronde di Andora.

Do zdarzenia doszło na odcinku specjalnym. Pilot Jacek Gerber opuścił samochód o własnych siłach, jednak Robert Kubica uległ poważnym obrażeniom. Początkowo mówiło się o wewnętrznym krwotoku, jednak pogłoski te zostały zdementowane. Życiu kierowcy nie zagraża niebezpieczeństwo. Niestety mocno uszkodzone zostały jego noga, ramię i ręka. Prawa dłoń jest zmiażdżona i mówiono nawet o amputacji. Kubicę niezwłocznie przewieziono do szpitala. Zajął się nim Mario Igor Rosello, wiodący specjalista od chirurgii ręki. Menedżer kierowcy poinformował, iż udało się utrzymać sprawność kończyny.

Włoska agencja ANSA podaje, iż przyczyną wypadku był mokry i nierówny asfalt, który wybrzuszył się na korzeniu. Zgodnie z relacjami świadków około godziny 8:30 samochód Kubicy na zakręcie stracił kontakt z nawierzchnią, obrócił się o niemal 90 stopni i bokiem przebił się przez barierę, za którą zatrzymał się na murze kościoła. Elementy przebitej bariery wbiły się w samochód. Aby wydobyć kierowcę z wraku, trzeba było rozcinać karoserię. Cała akcja trwała aż półtorej godziny. Rannego przewieziono helikopterem do szpitala w Pietra Ligure.

Operacja Kubicy zakończyła się po godzinie 21. Dłoń udało się uratować, nastawiono złamania, unaczyniono zmiażdżoną tkankę. Jednak ortopeda nie jest do końca zadowolony. Uszkodzeniu uległy też nerwy, dlatego nie wiadomo, czy kończyna będzie w pełni sprawna. Lekarze twierdzą, że po około tygodniu będzie można mniej więcej ocenić jakie efekty przyniosła operacja oraz wystawić prognozy na przyszłość. Wszyscy są jednak zgodni co do tego, iż Kubicę czeka długotrwała rehabilitacja, która potrwa nawet rok.

W internecie pojawiły się głosy oburzenia na to, że akcja ratunkowa trwała zbyt długo. Powody tego, iż wyciąganie Kubicy trwało grubo ponad godzinę były głównie dwa. Po pierwsze Ronde di Andora jest rajdem amatorskim i nie ma aż tak kosztownego i perfekcyjnego zaplecza jak profesjonalne imprezy. Po drugie zakładano, iż kręgosłup kierowcy może być uszkodzony i aby nie dopuścić do przemieszczeń akcję przeprowadzano ostrożnie, z użyciem ciężkiego sprzętu.

 

Cztery lata temu Robert Kubica miał wypadek podczas Grand Prix Kanady. Uderzył bolidem w betonową barierę. Wyglądało to bardzo groźnie, jednak kierowcy udało się wyjść bez szwanku.