Mięso in vitro

mięso in vitro

Dieta oparta na mięsie jest krytykowana nie tylko przez wegetarian, ale też ekologów. Produkcja mięsa wymaga bardzo dużych nakładów i jest ogromnym obciążaniem dla środowiska. Hodowanie mięsa in vitro jest szansą na przezwyciężenie tego problemu.

Internetowy magazyn Seed przeprowadził rozmowę z Jasonem Mathenym, współzałożycielem spółki non profit New Harvest, która działa na rzecz rozwoju sztucznych metod hodowli mięsa. Celem jest stymulowanie rozwoju technologii pozwalających zaspokoić rosnące zapotrzebowanie na tego typu żywność bez konieczności hodowania zwierząt. Pozwoliłoby to nie tylko znieść zasadność etycznych zarzutów wysuwanych przez wegetarian, ale też usunąć rosnące zagrożenie ekologiczne wynikające z masowej hodowli drobiu, bydła oraz świń.

Problem wynikający z tego, iż produkcja mięsa obciążona jest bardzo dużym „śladem ekologicznym”, wciąż się powiększa. Dieta oparta na mięsie dominuje w zachodnich, bogatych społeczeństwach, jednak inne kraje, w tym gigantyczne Chiny i Indie, wraz ze wzrostem dobrobytu przejmują zachodnie zwyczaje. Wskutek tego prognozuje się, że do 2040 roku światowa konsumpcja mięsa ulegnie podwojeniu. Już teraz 1/5 emitowanych przez naszą cywilizację gazów cieplarnianych pochodzi z hodowli zwierząt przeznaczonych na ubój. Poza tym konsumpcja mięsa powiązana jest z zagrożeniami dla zdrowia – gigantyczne farmy sprzyjają rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych. Dosyć wspomnieć najgłośniejsze w ostatnim czasie ptasią i świńską grypę.

Jason Matheny uważa, że zmiana nawyków żywieniowych na dużą skalę jest trudna do osiągnięcia i będzie trwała długo. Dlatego potrzebna jest nam alternatywa dla mięsa pozyskiwanego z hodowli zwierząt. Apetyt na mięso jest według niego takim samym problemem jak apetyt na tłuszcz i cukier – to ewolucyjna pozostałość po naszych przodkach. W przeszłości tego typu pokarmy były trudno dostępne, a przez to wartościowe. Jednak obecnie sytuacja wygląda całkiem inaczej i nasze instynkty wymagają racjonalnej kontroli.

Mięso in vitro jest hodowane w „bioreaktorach”. Komórki macierzyste lub mioblasty (mioblast to prekursor komórek mięśniowych) zostają zanurzone w biochemicznym odpowiedniku krwi – jest to odżywcza mieszanka nasycona witaminami, mikroelementami, cukrem i solami. Obecnie najskuteczniejszy sposób jej produkcji opiera się na zastosowaniu mikroalg. Emisja gazów cieplarnianych jest o 80% niższa niż przy tradycyjnej hodowli, a użycie wody oraz powierzchni o 90%.

W chwili obecnej technologia pozwala na hodowanie tkanki, która następnie może zostać przetworzona jak mielone mięso (połowa konsumowanego na świecie mięsa to mięso mielone). Matheny spodziewa się jednak, że z czasem, dzięki osiągnięciom biotechnologii, uda się sztucznie uzyskiwać odpowiedniki grubych płatów tkanki, będących np. odpowiednikiem steków.

Póki co hodowla sztucznego mięsa odbywa się na skalę laboratoryjną i jest domeną nauki a nie przemysłu. Jednak doskonalenie metod pozwoli na masowe zastosowanie tych metod w przeciągu najbliższych 10 lat – przewiduje Matheny.

[źródło: seedmagazine.com]